|
Najnowsze komentarze
[6]
Masz swoją opinię na ten temat? Tu jest miejsce, gdzie możesz ją wyrazić! Pisz, komentuj i dyskutuj. Pamiętaj o tym, że nie będą tolerowane niecenzuralne wypowiedzi i wulgaryzmy. ~Randal 821 IP: 109.241.135.xxx | (2014-06-09 23:17:53) |
Miałem stzrykawkę HELINOS babcia przywiozła mi ja z Danii , długo mi służyła ,aż jednego razu przez gapiostwo wygotowała się woda i elementy pompy stopiły się bieda była przejść znowu na insulinówki , dobrze że w niedługim czasie pare lat oczywiści weszły PEN-y ,a teraz pompa insulinowa u mego boku już druga .
~Adam IP: 87.207.28.xxx | (2013-01-09 16:24:38) |
Miałem taką strzykawkę automat.Najważniejsze było mieć odpowiednie igły z wąsami ,aby igła nie wyskakiwała jak z kuszy strzała.W Warszawie był facet który przedawał takie podróbki ,ale bez igieł odpowiednich i zabroniono jemu reklamować się z tymi strzykawkami automatami.
~sali IP: 89.187.237.xxx | (2011-07-30 13:58:25) |
W latach 1966-1980, kiedy była dostępna tylko strzykawka wielokrotnego użytku zanurzałem ją razem z igłami w tzw paratusie (PL) wypełnionym spirytusem. Nierzadko, tak przechowywaną strzykawkę z igłami gotowałem raz na miesiąc. W tamtych czasach, był to najwygodniejszy sposób prowadzenia się w cukrzycy insulinozależnej. Zwłaszcza w czasie przebywania poza domem. Niezniszczalny, chromowy paratus zdatny do użytku, pozostał mi w doskonałym stanie do dnia dzisiejszego. Pozdrawiam diabetyków z tamtych lat.
~brzoskwinka IP: 93.96.203.xxx | (2009-01-19 02:39:58) |
Czesc wam choruje juz 23 lata i pamietam jak to bylo z tymi strzykawkami teraz jest rewelka szkoda ze teraz nie zachorowalam a w tamtych czasach. Jestem w takim wieku, ze zakladam rodzine i wiem, ze teraz bedzie mi duzo latwiej niz w tamtych czasam, pozdrawiam.
~stefan IP: 89.238.28.xxx | (2008-04-01 14:23:53) |
Półautomat bardzo niewygodny, kiepska regulacja głębokości wkluwania igły, wiem tylko, że insulinozależni woleli mieć podawaną insulinę zwykłymi strzykawkami.
~tataibunio IP: 212.76.37.xxx | (2008-01-08 20:26:35) |
Ojej, miałem taki wstrzykiwacz znajomi kupili mi w Danii przez znajomych, używałem tej strzykawki dłuższy okres czasu. W Warszawie był człowiek który robił podróbe Helinosa, ale oryginał był najlepszy. Trzeba było mieć tylko oryginalne igły z wąsami aby nie wystrzeliwała igła w ciało. Futerał miałem w tworzywa.
| |