Nie tylko czynne, ale też bierne palenie może podnosić ryzyko rozwoju cukrzycy typu II u młodych, dorosłych osób - wykazały badania opisane na łamach tygodnika "British Medical Journal".
Do takich wniosków doszli naukowcy z Birmingham Veterans Affairs Medical Center w Birmingham (stan Alabama), którzy przebadali 4572 mężczyzn i kobiet, w wieku od 18 do 30 lat. Podzielono ich na cztery kategorie: osoby palące, palące w przeszłości, osoby niepalące ale narażone na bierne palenie oraz nigdy nie palące, ani czynnie, ani biernie.
W ciągu 15 kolejnych lat badacze śledzili stan zdrowia pacjentów. Skoncentrowali się głównie na objawach nietolerancji glukozy, która świadczy o tym, że organizm traci zdolność prawidłowego wykorzystania hormonu insuliny. Nietolerancja glukozy jest pierwszym krokiem do rozwoju cukrzycy typu II.
Okazało się, że palacze mieli najwyższe ryzyko nietolerancji glukozy - odnotowano ją u 22 proc. osób palących. Rosło ono proporcjonalnie do ilości wypalanych papierosów.
Ryzyko było najniższe w przypadku niepalących, którzy jednocześnie nie byli narażeni na bierne wdychanie dymu papierosowego (12 proc. grupy). Natomiast w grupie biernych palaczy, którzy nigdy nie palili, nietolerancja glukozy rozwinęła się u 17 proc. To więcej, niż u osób, które w przeszłości paliły, ale rzuciły nałóg (14 proc.), podkreślają badacze.
Jak tłumaczą, osoby biernie wdychające dym papierosowy są narażone na działanie wielu toksyn, czasem nawet w większym stężeniu niż palacze. Część z tych substancji może docierać do trzustki produkującej insulinę i zaburzać jej czynność, spekulują.