Nowe zasady refundacji
Nowy wykaz leków, do których państwo dopłaca, ma być gotowy w maju - zapowiada Ministerstwo Zdrowia.
Zmienić się mają niektóre zasady wpisywania leków na listę. Przede wszystkim ma być ona aktualizowana raz na trzy miesiące - w tej chwili przepisy mówią, że robić to należy nie rzadziej niż raz na pół roku.
- Zasady mają być w pełni przejrzyste - zapowiadał Bolesław Piecha, wiceminister zdrowia. Wczoraj rozmawiał ze środowiskiem farmaceutów o zasadach refundacji. Firmy, które zgłaszają wniosek o refundację, będą mogły śledzić jego losy. Jeśli decyzja będzie negatywna, mogą odwołać się od niej do sądu administracyjnego.
Ministerstwo zakłada też, że powstałaby odrębna kategoria leków - specjalistycznego stosowania. Chodzi o te medykamenty, które są nowoczesne, ale bardzo drogie. Przez kilka lat te leki nie były wpisywane na listy refundacyjne, teraz z nowoczesnych farmaceutyków na listach są tylko środki na nadciśnienie.
Poprzedni rząd chciał, żeby te leki mogli wypisywać tylko niektórzy lekarze. Ostatecznie przepisy nie weszły w życie - ostro zaprotestowała m.in. Naczelna Izba Lekarska.
Dlatego obecny rząd proponuje, by wydawanie drogich specyfików było dokładniej sprawdzane. Po zmianie przepisów na niektórych receptach lekarze będą wypisywać numer PESEL pacjenta, po to, by łatwiej było sprawdzać, czy leki nie są wydawane nielegalnie.
Inny pomysł, który może wpłynąć na ich ceny, to uproszczenie zasad refundacji. W tej chwili państwo dopłaca część ceny specyfiku. Zależnie od tego, na której liście medykament się znajdzie, może być to jego cała cena, połowa lub jedna trzecia. - Stawka refundacji powinna być tylko jedna - przekonuje Piecha.
Narodowy Fundusz Zdrowia wyda w tym roku na leki ponad 6,6 miliarda złotych. Co roku wydatki NFZ na farmaceutyki rosną.
syl, pap