18-letni Wojciech Opatowicz wyrusza w połowie lipca na wyprawę na Mont Blanc – najwyższy w Europie szczyt górski. Cierpiący od 7 lat na cukrzycę insulinozależną Wojtek nie tylko zrealizuje w ten sposób największe marzenie swojego życia, ale także przekaże innym chorym symboliczne przesłanie, że pomimo przeciwności losu można normalnie żyć i stawiać czoła wyzwaniom. Wyprawa na Mont Blanc potrwa około 10 dni, jest możliwa dzięki sponsorowi – firmie Lilly Polska.
Lekarze stwierdzili cukrzycę typu 1. u Wojtka, gdy miał 11 lat. Ta diagnoza nie przekreśliła jednak jego życiowych planów i marzeń, jakimi od zawsze były wysokogórskie wspinaczki. Aby umożliwić Wojtkowi wcielenie w czyn jego ambitnych zamierzeń, lekarz zalecił mu stosowanie w codziennej terapii nowoczesnej insuliny analogowej, pozwalającej prowadzić zbliżony do normalnego tryb życia. "Chcę pokazać innym chorym na cukrzycę, że ich życie nie musi kończyć się na ciągłym mierzeniu poziomu cukru i przyjmowaniu leków. Pomimo mojej dolegliwości można – zachowując zdrowy rozsądek oraz korzystając z nowoczesnych osiągnięć medycyny – żyć jak inni ludzie na przekór dokuczliwym objawom" – mówi Wojtek Opatowicz.
To pierwsza tak daleka wyprawa Wojtka, który do tej pory wspinał się tylko na polskie szczyty. Zdobycie Mont Blanc zawsze było dla niego wielkim wyzwaniem i niespełnionym marzeniem. "Z przyjemnością pomagamy Wojtkowi w jego ambitnym planie. Ten młody człowiek jest doskonałym przykładem, że nowoczesna insulinoterapia umożliwia chorym na cukrzycę powrót do normalnego życia" – powiedziała Barbara Możejko-Pastewka, dyrektor ds. medycznych Lilly Polska – sponsora, który oprócz pokrycia kosztów samej wyprawy, sfinansował wyposażenie uczestników. Specjalnie dla nich skompletowano pełny ekwipunek alpinistyczny, m.in. ubrania gwarantujące utrzymanie prawidłowej temperatury ciała w warunkach ekstremalnych, profesjonalne czekany, kaski i śpiwory.
Wyprawa Wojtka rozpocznie się od przejazdu z rodzinnego Szczecina do leżącego u podnóża Alp, francuskiego miasta Chamonix. Stamtąd ekipa pod opieką przewodnika będzie wspinać się do kolejnych schronisk umieszczonych na szlaku: Tete Rousse (3150 m.n.p.m.) i du Gouter (3817 m.n.p.m.). Kolejnym etapem będzie zdobycie szczytu Mont Blanc (4810 m n.p.m.), a następnie zejście do miasta Les Houches. Odcinek wspinaczkowy ze względu na bezpieczeństwo uczestników wyprawy będzie pokonywany głównie w nocy. Wtedy to panująca na nim ujemna temperatura zapobiega spadaniu z lodowca kamieni, które są największym zagrożeniem i utrudnieniem na szlaku.
Wojtek przygotowuje się do wyprawy od początku roku. Aby wzmocnić nogi i ramiona, trenuje na ścianie wspinaczkowej Szczecińskiego Klubu Wysokogórskiego, jeździ też na górskie obozy przygotowawcze. We wspinaczce, oprócz Wojtka, weźmie udział jego mama, lekarz i przewodnik, którzy będą czuwać nad bezpieczeństwem wyprawy.
"Pacjentom ze stwierdzoną cukrzycą typu 1. nie zabraniamy wędrówek górskich ani wspinaczki" – mówi dr Wojciech Siwicki, lekarz, który będzie towarzyszył Wojtkowi. "Oczywiście, tego typu przedsięwzięcia wiążą się z ryzykiem dla chorego – w efekcie wysiłku może wystąpić zarówno obniżenie, jak i zwiększenie poziomu cukru we krwi, których konsekwencją może być utrata przytomności lub śpiączka cukrzycowa. W przypadku Wojtka takie ryzyko jest jednak zmniejszone, bo stosuje on nowoczesną insulinę analogową. Jej używanie połączone z regularnym sprawdzaniem poziomu cukru pomaga prawie normalnie żyć tysiącom pacjentów na całym świecie" – dodaje dr Siwicki.