Napięcia psychiczne w rodzinie mogą przyczyniać się do rozwoju cukrzycy typu I u dzieci lub przyspieszać postępy już obecnej choroby - wynika z badań szwedzkich opisanych na łamach pisma "Diabetes Care".
Cukrzyca typu I jest zaliczana do chorób autoagresywnych, tj. takich, które rozwijają się pod wpływem błędnego ataku układu odporności na komórki własnego organizmu. W tym przypadku zaatakowane zostają komórki beta trzustki, produkujące hormon insulinę, potrzebną do regulacji metabolizmu glukozy. Gdy zaczyna go brakować poziom glukozy we krwi gwałtownie rośnie, co z kolei stwarza ryzyko uszkodzenia wielu dalszych narządów i tkanek.
Od pewnego czasu naukowcy dopatrują się związku między zjawiskiem autoagresji a czynnikami środowiskowymi, w tym psychicznymi.
Najnowsze badania skupiły się na powiązaniach między autoagresywną cukrzycą I ze stresami rodzinnymi. Szwedzki zespół z Uniwersytetu Linkoeping przeprowadził je w grupie 4 tys. 400 dzieci. Dane na temat różnych napięć i stresów w rodzinie jak również dane o charakterze demograficznym i społeczno-ekonomicznym zbierano za pomocą ankiet wypełnianych przez rodziców tuż po urodzeniu dziecka i rok później. Gdy dzieci ukończyły pierwszy rok życia pobierano im próbki krwi do analizy.
Jak zauważyli badacze, dzieci narażone na silne napięcia w rodzinie, na przykład z powodu zestresowanych rodziców czy jakiegoś nieszczęścia rodzinnego, miały we krwi więcej białek odporności (tzw. przeciwciał), które wywołują cukrzycę typu I. Co więcej, związek ten dotyczył również dzieci, które nie miały rodzinnych predyspozycji do tej choroby.
"Nasze wyniki wspierają teorię, że stres i napięcia w środowisku rodzinnym wywołują u dziecka silny stres, zdolny pobudzić układ odporności do agresji przeciwko komórkom trzustki" - komentują autorzy pracy. Ich zdaniem, stres może zaburzać pracę układu odporności poprzez wpływ na poziom hormonów i czynność układu nerwowego.