Jak wychodzimy z mężem, to zabieram podwójnie, bo mojemu mężowi nie chce się nosić... Za to on pakuje zestaw awaryjny na dłuższe wyjazdy, a nawet te dwu-trzy dniowe, kiedy teoretycznie wkłucie i insulina w pompie powinna być wystarczająca. I tak, taki zestaw, który dla mnie przygotowuje zawiera:
- Zestaw infuzyjny Accu-Chek w ilości jeden na 3 dni + dodatkowo jeden na każdy tydzień.
- Baterię typu AA alkaiczną lub akumulatorek. Do tego oczywiście ładowarka do akumulatorków, o ile jedziemy na dłużej.
- Zapasowe baterie do glukometru. W tym przypadku trzy baterie AAA.
- Ampułkę Accu-Chek Spirit 3.15ml Cartrige System. Ilość uzależniona jest od tego, ile wkłuć zabieram.
- Accu-Chek Link Assist.
- Pena.
- Insulinę - zawsze o jedną - dwie fiolki więcej niż rzeczywiste zapotrzebowanie.
- Gaziki nasączone spirytusem do dezynfekcji skóry. Tych zabieramy ile się weźmie, jednak nie mniej niż liczba zestawów infuzyjnych.
- Klucz do pokrywy komory baterii.
- Pokrywę komory baterii.
- Adapter.
- Paski do glukometru - w zależności od długości wyjazdu zawsze o 2-3 opakowania więcej niż potrzebuję.
- Glukagon.
- Soczki/batoniki/cukier, itp. na wypadek hipoglikemii.
Zestaw taki powinien zawierać jeszcze zapasowy glukometr. Z racji tego, że oboje z mężem chorujemy, to dodatkowych nie zabieramy, licząc na to, że nie wysiądą nam oba jednocześnie. Nigdy jednak nie zdarzyło nam się, by glukometr się popsuł. W domu mamy też po fiolce insuliny długodziałającej. Warto jednak mieć jakąś alternatywę w razie awarii pompy. Dawki powinny być skonsultowane z lekarzem prowadzącym. :)
Choć czasem ilość osprzętu, jaką ze sobą zabieramy jest o wiele za duża, to czasem przydaje się, zwykle gdy zdecydujemy się zostać dłużej niż to sobie zaplanowaliśmy. A też czuję się pewniej wiedząc, że nie zabraknie nam niczego. Jestem wtedy spokojniejsza i mogę cieszyć się wyjazdem.
Małgorzata Magiera
Materiał sponsorowany przez Roche Diagnostics Polska z siedzibą w Warszawie, KRS 132695.