Diabetolodzy podkreślali, że świadczy to o nieadekwatnym do potrzeb pacjentów gospodarowaniu środkami z budżetu służby zdrowia. Zwrócili też uwagę, że Ministerstwo Zdrowia wielokrotnie zapowiadało, iż z wykazu leków refundowanych będą znikać leki tanie, których zakup pacjenci mogą finansować z własnej kieszeni.
- Tymczasem, od 1 maja dla osób, u których zdiagnozuje się stan przedcukrzycowy, refundowany jest tani doustny lek metformina. A ponieważ w Polsce mamy około 2,5 mln osób ze stanem przedcukrzycowym, może to kosztować budżet od 50 mln do 100 mln złotych - powiedział prof. Leszek Czupryniak, prezes Polskiego Towarzystwa Diabetologicznego (PTD). Stan przedcukrzycowy jest zaburzeniem metabolizmu glukozy, które znacznie zwiększa ryzyko cukrzycy typu 2. |
Jak ocenił diabetolog, jest to o tyle nieracjonalna decyzja, że miesięczna terapia metforminą kosztuje obecnie od ośmiu do najwyżej kilkunastu złotych, co oznacza, że pacjentów stać na to, by płacić za nią z własnej kieszeni.
Według prof. Czupryniaka w Unii Europejskiej metforminę refunduje się w stanie przedcukrzycowym jedynie w dwóch bardzo bogatych krajach - Szwajcarii i Finlandii.
Na pytanie o przyczyny takiej decyzji rzecznik prasowy MZ Krzysztof Bąk wyjaśnił, że nastąpiło to na wniosek konsultanta krajowego ds. diabetologii prof. Krzysztofa Strojka. Rzecznik nie odniósł się jednak do kwestii, że refundacja metforminy w stanie przedcukrzycowym może stanowić duże obciążenie dla budżetu zdrowia i że jest - w ocenie ekspertów - nieracjonalna.
- Środowisko diabetologiczne zdaje sobie sprawę z trudnej sytuacji finansowej w ochronie zdrowia, dlatego proponujemy ograniczenie refundacji tych leków do ściśle określonych grup pacjentów, którzy najbardziej by z nich skorzystały. Są to otyłe osoby z cukrzycą, ze źle wyrównanym poziomem glukozy czy prowadzące aktywny tryb życia, bo one są szczególnie narażone na niedocukrzenie - powiedział diabetolog. |
Prof. Czupryniak zwrócił z kolei uwagę, że w 2012 r., gdy wprowadzona została nowa ustawa refundacyjna, wydatki z budżetu na chorych na cukrzycę spadły o 0,5 mld zł (co stanowiło jedną czwartą wszystkich oszczędności związanych z ustawą).
Wynika to z tego, że pacjenci musieli zacząć sami więcej dopłacać np. do pasków do glukometrów. Natomiast koszt wprowadzenia na listę refundacyjną leków inkretynowych stanowiłby według diabetologów zaledwie kilka procent z tej kwoty.