Problemy z regulacją poziomu glukozy w czasie ciąży zwiększają ryzyko zachorowania w przyszłości na raka, zwłaszcza na raka piersi - zaobserwowali badacze z Nowej Zelandii. Wyniki prezentuje pismo "Cancer".
W ostatnim czasie pojawia się coraz więcej doniesień na temat związku między zbyt wysokim poziomem glukozy we krwi, tj. cukrzycą, a ryzykiem rozwoju choroby nowotworowej.
Zespół dr Shelagh I. Dawson z Uniwersytetu Prowincji Otago w Christchurch w Nowej Zelandii analizował wzrost poziomu glukozy, z jakim wiele kobiet boryka się w czasie ciąży (tzw. cukrzyca ciążowa), może również podnosić ryzyko zachorowania na raka w przyszłości.
Cukrzyca ciążowa jest zaburzeniem tolerancji węglowodanów, które zostało rozpoznane po raz pierwszy w czasie aktualnej ciąży. Występuje u 1-3 proc. kobiet ciężarnych. Po porodzie poziom glukozy najczęściej wraca do normy.
Badania nowozelandzkie przeprowadzono w grupie 753 kobiet. Zebrane informacje dotyczyły m.in. zaburzeń poziomu glukozy w czasie ciąży. Stan zdrowia pacjentek śledzono przez około 20 lat.
Okazało się, że im kobieta miała większe zaburzenia poziomu cukru w czasie ciąży, tym wyższe było jej przyszłe ryzyko rozwoju raka. Kobiety, u których w ciąży kontrola poziomu glukozy we krwi była najgorsza, były od 5 do 11 razy bardziej narażone za zachorowanie na raka, a zwłaszcza raka piersi, niż kobiety, u których poziom cukru w ciąży utrzymywał się na prawidłowym poziomie.
"Nasze wyniki potwierdzają teorię, że rozwój wielu chorób nowotworowych może mieć związek z zaburzeniem metabolizmu glukozy" - komentuje dr Dawson. Jak podkreśla badaczka, prace jej zespołu po raz pierwszy wskazują jednak, że ryzyko to jest długoterminowe i utrzymuje się nawet w okresie pełnej tolerancji na glukozę.