W krakowskich aptekach brakuje insulin. Podobne sygnały nadchodzą z innych części kraju. Jest to konsekwencja wprowadzenia przez Ministerstwo Zdrowia nowych zasad refundacji leków.
Pacjenci, przerażeni czekającymi ich zwiększonymi wydatkami, wykupili z aptek większość zapasów. Część chorych, jeśli chce korzystać z insulin refundowanych, musi się dostosować do nowych rodzajów tego preparatu. Jak podkreślają specjaliści, nie jest to proste.
- Cukrzyk nie może czekać na wyznaczony termin wizyty w sytuacji, gdy brakuje mu insuliny. To jest lek, który ratuje życie! - ostrzega dr Elżbieta Kozek z Katedry Chorób Metabolicznych Collegium Medicum UJ.
- Insulina skończy mi się za dwa dni. Objechałam kilkanaście aptek i w żadnej z nich insuliny, którą biorę, nie udało mi się dostać. Próbowałam się skontaktować z diabetologiem, ale najbliższy termin wyznaczono mi za trzy tygodnie. Teraz mogę jedynie udać się do gabinetu prywatnego, ale przestawienie na inną insulinę to nie jest tylko wypisanie recepty. Zwykle cały proces trwa parę tygodni, a w moim przypadku może oznaczać konieczność pójścia do szpitala - skarży się Czytelniczka.
My również telefonowaliśmy do krakowskich aptek i w każdej, z którą udało się nam skontaktować, brakowało jednego lub kilku rodzajów insulin. - Otrzymujemy zamówienia z aptek, ale insuliny, niestety, nie ma - odpowiadano nam w hurtowniach.
Jak twierdzi Leokadia Danek, wiceprezes Naczelnej Rady Aptekarskiej, firmy farmaceutyczne nie nadążają za nagłym wzrostem popytu na insuliny. 1 grudnia zacznie obowiązywać nowa lista leków refundowanych, na której nie znalazły się produkty firm zagranicznych - insuliny popularne i stosowane przez wielu pacjentów. Nie wszystkich będzie stać na kupowanie preparatu za 20 zł, za który do tej pory płacili 2,5 zł. Jak szacuje Polskie Towarzystwo Diabetologiczne, około 200-300 tys. osób będzie musiało przestawić się na nowe rodzaje insulin.
- Przy przestawianiu niezbędna jest edukacja pacjenta zarówno w zakresie sposobu odżywiania, jak i techniki wstrzykiwania - wyjaśnia dr Elżbieta Kozek. - Trzeba także dopasować odpowiednie dawki, a następnie ocenić stopień wyrównania cukrzycy po zastosowaniu nowego preparatu. W zależności od rodzaju stosowanej insuliny konieczne są co najmniej dwie wizyty, nawet cztery, pięć.
Już wielokrotnie były dyskutowane problemy wynikające dla pacjentów z wycofania części insulin z listy leków refundowanych. Do nich dołączyły się jeszcze kłopoty wynikające z bardzo krótkiego okresu przystosowawczego do nowych przepisów, czego efektem jest obecny brak insulin na rynku. - Proponowaliśmy wydłużenie tego okresu, aby lekarze mieli czas na przestawienie pacjentów, a hurtownie mogły się odpowiednio zaopatrzyć - podkreśla Leokadia Danek. - Ministerstwo powinno było pomyśleć o zabezpieczeniu pacjentów.
Agnieszka Gołąbek, rzecznik ministra zdrowia, twierdzi jednak, że cały proces legislacyjny przebiegł zgodnie z ustawowym terminarzem. - Lista była konsultowana już od dawna - mówi rzeczniczka. - Wszystko toczyło się według normalnej procedury legislacyjnej, lekarze byli poinformowani. Nie robiliśmy nic w oderwaniu od rzeczywistości.
Trudno ocenić, kiedy rynek insulin się unormuje, tym bardziej że - jak podaje w swoim stanowisku Polskie Towarzystwo Diabetologiczne - polski producent będzie musiał w krótkim czasie zwiększyć produkcję, aby zamiast kilku, jak dotychczas, procent, pokryć 70-80 proc. zapotrzebowania rynku. Gdy już jednak sytuacja się uspokoi, pacjentów, którzy zostaną przestawieni na nowe insuliny, czeka zapoznanie się z nowym rodzajem wstrzykiwaczy. Są one jednocześnie dozownikami preparatu; służą do tego, aby bardzo dokładnie odmierzyć dawkę. Polski producent dysponuje tylko jednym rodzajem wstrzykiwacza.
- Będzie to na przykład kłopot dla dzieci, którym insulinę podaje się z dokładnością do pół jednostki, a wstrzykiwacze pasujące do preparatów, które będą refundowane od 1 grudnia, dozują preparat z dokładnością do 1 lub 2 jednostek - mówi dr Kozek.
Agnieszka Gołąbek przyznaje, że w ministerstwie ten problem jest znany. - Firma - obiecuje rzeczniczka - będzie się rozwijać. (SIE)