Ja i ona...
Czasem czuję się jakbym była przez nią dręczona.
Od najmłodszych lat zamknęła me życie w swym żelaznym uścisku
I rzekła do mnie: "Nie uciekniesz z mych objęć ty mały urwisku".
Nawet gdyby uciec od niej bardzo mi się chciało
Wszystko na nic-i tak by się nie udało...
A więc musiała zostać ... i została
Towarzyszy mi odkąd byłam mała.
"Zawsze i wszędzie-gdzie ty tam i ja będę"
-Tak by pewnie powiedziała
Gdyby przemówić po raz drugi miała.
Minęły długie lata odkąd ona mnie poznała
-Ale zapewniam każda z nas jest wytrwała.
Żadna nie zamierza się poddać
Jedna drugiej nie chce z siebie nic oddać.
Razem przeżywamy małe troski
I cieszymy się z wielkich radości.
Czasem toczymy zażarte boje
Ale zazwyczaj ona zwyciężyć się daje.
Jest przy mnie dzień w dzień
Chodzi za mną jak mój cień
-Czasem mnie to złości i denerwuje
Lecz coraz mniej się tym przejmuję.
To ona w tłumie mnie odnalazła
Do mego życia nieproszona wlazła,
A teraz ma to, czego sama chciała:
-Żyć ze mną nauczyć się musiała.
Humanistka