Naukowcy z Meksykańskiego Instytutu Bezpieczeństwa Społecznego przeanalizowali informacje zebrane przez system nadzoru nad grypą w okresie od 28 kwietnia (tuż po tym, gdy w Meksyku zarejestrowano pierwsze przypadki nowej grypy A/H1N1 i zgony z jej powodu) do 31 lipca 2009 r. Dotyczyły one pacjentów, którzy zgłosili się z objawami grypopodobnymi do jednej z meksykańskich klinik należących do sieci objętej nadzorem Instytutu.
Jak wyliczono, na 63.479 infekcji grypopodobnych 11 proc., czyli 6.945 stanowiły potwierdzone przypadki zakażenia nowym wirusem A/H1N1, z tego do szpitala przyjęto 7 proc. pacjentów (475), a zmarło mniej niż 1 proc. (63 osoby). Najczęstszymi objawami tej grypy były gorączka, kaszel, bóle głowy i mięśni oraz wodnisty katar. Natomiast objawy takie, jak skrajne wyczerpanie, duszność, zasinienie i przyspieszony oddech przy pierwszej wizycie były najsilniej związane z ryzykiem hospitalizacji i zgonu.
Grypą A/H1N1 najczęściej zarażały się osoby w wieku 10-39 lat |
Zdaniem autorów pracy, większa zapadalność młodych osób na grypę A/H1N1 może być związana z ich częstszą ekspozycją na wirusa, ze względu na wyższą codzienną aktywność. Poza tym osoby po 60-tce mogą mieć pewną odporność związaną z tym, że wirusy z podtypu H1N1 wywoływały epidemie grypy w przeszłości.
Okazało się też, że każdy dzień opóźnienia w przyjęciu do szpitala po 4 dniach trwania objawów zwiększał ryzyko zgonu o 20 proc. A występowanie choroby przewlekłej u pacjenta zwiększało jego ryzyko zgonu 6-krotnie. Jak przypominają badacze, w USA ponad 70 proc. dotychczasowych hospitalizacji z powodu grypy A/H1N1 dotyczyło osób z jakimś schorzeniem, jak astma i inne choroby płuc, cukrzyca, chorobliwa otyłość, schorzenia autoagresywne, neurologiczne oraz układu krążenia, jak również osób leczonych immunosupresyjnie.
Autorzy pracy podkreślają też, że śmiertelność była stosunkowo duża w grupie ciężarnych i wyniosła 6 proc., czyli tyle ile w grupie wiekowej 60-69 lat. W tym samym okresie w USA odsetek zgonów wśród ciężarnych wyliczono na 8 proc.
Za różnice te może odpowiadać fakt, że w Meksyku wszystkie ciężarne pracownice zostały odesłane do domu w czasie najwyższego nasilenia pandemii. Poza tym, autorzy badań nie mieli dostępu do danych na temat przypadków grypy wśród ciężarnych, które leczyły się ambulatoryjnie i nie wiedzą ile było zgonów w tej grupie.
Ich zdaniem, u ciężarnych terapia przeciwwirusowa powinna się rozpocząć natychmiast po wystąpieniu objawów, można też rozważyć szczepienie, gdyż nie ma do niego przeciwwskazań.
ryzyko zakażenia A/H1N1 było mniejsze o 35% w przypadku osób, które zaszczepiły się na grypę sezonową |
"Populacja Meksykanów, która otrzymywała szczepionki przeciw grypie sezonowej od 1977 r., zawierające również składniki wirusów z podtypu H1N1, mogła odnieść korzyści dzięki tzw. odporności krzyżowej" - tłumaczą autorzy pracy.
Jak napisali, choć świńska grypa dotarła do 168 krajów na całym świecie to na razie nie osiągnęła rozmiarów swojej "wielkiej" poprzedniczki z 1918 r., tzw. hiszpanki (jej wirus również należał do podtypu H1N1), a część naukowców ocenia - na podstawie dotychczasowych informacji - że aktualnie szerzący się wirus A/H1N1 nie wywoła pandemii na skalę tej z początków XX w. Mogą w tym pomóc m.in. postęp biotechnologiczny oraz możliwość szybkiej wymiany informacji dzięki np. internetowi.
"Ale, choć pandemia ta może nie osiągnąć wcześniej przewidywanych rozmiarów, to wirus ciągle ewoluuje, a zagrożenie nie mija" - podsumowują badacze.
Według szacunków Światowej Organizacji Zdrowia na początku listopada liczba przypadków grypy A/H1N1 wynosiła 482.300, a liczba zgonów - minimum 6.071. Najwyższy odsetek zgonów stwierdzono w Meksyku.
Foto: Onet.pl