Strona główna
  1. Wiadomości
  2. O cukrzycy
  3. Porady
  4. Sprzęt i leki
  5. Więcej
  6. Przydatne
  7. O portalu
diabetyk24.pl
Accu-Chek Instant

Zobacz nagranie 5. Wirtualnej Konferencji mojacukrzyca.org

FreeStyle Libre 2

Ypsomed

Światowy Dzień Cukrzycy
Artykuły
O cukrzycy
Cukrzyca typu 2
Odżywianie
Pompy insulinowe
Monitoring glikemii
Glukometry
Nakłuwacze
Peny
Insuliny

Dodaj komentarz
Opowiadania

Opowiadanie - Słodka miłość

dodano: 16 lipca 2008 r.


Marka poznałam przez jeden z internetowych portali. Był to zupełny przypadek. A może zrządzenie Losu? Nie wiem. Pisaliśmy ze sobą na gadu, aż w końcu nie wystarczało nam już to. Postanowiliśmy się spotkać.

To ja pojechałam do jego rodzinnego miasta. Pełna obaw, ale jednak zapatrująca się optymistycznie na nasze spotkanie. Było ono niezwykłe, jedyne w swoim rodzaju. Zdałam sobie sprawę z tego, że Marek jest osobą niebanalną, pełną radości życia, że jest taki, jakim zawsze sobie wyobrażałam Tego Jedynego.

Kiedy wspólnie staliśmy na opolskiej Wieży Piastowskiej, zauważyłam na jego ręce gumową bransoletkę. Ze zwykłą sobie ciekawością przeczytałam napis na niej. "Jestem cukrzykiem, podaj mi coś słodkiego i wezwij pogotowie" - głosił. W pierwszej chwili zapytałam, niezbyt mądrze, czy to prawda. Ze zwykłym sobie spokojem Marek odpowiedział, że tak, a tę bransoletkę nosi tak na wszelki wypadek.

Byłam w ogromnym szoku. Ten uśmiechnięty, ciągle wesoły chłopak, powtarzający, że życie jest piękne ma cukrzycę? Przecież to niemożliwe? Jednak po chwili zreflektowałam się. Wiedziałam przecież, że z cukrzycą można żyć, że to choroba, jak każda.

Szczerze powiedziałam mu o tym, że wcale mi to nie przeszkadza. Bo przecież to nie od niego zależy, a przecież nie jego choroba jest najważniejsza dla mnie tylko to, jaki jest, kim jest. Tego dnia nie mówiliśmy już o jego chorobie, choć byłam obecna przy tym, jak mierzył cukier. Zdaje mi się, że bolało mnie to bardziej, niż jego.

Minęło kilka dni, a my spotkaliśmy się znowu. Czas spędzony razem był wspaniały. Chociaż w chwilach, kiedy mierzył cukier, lub podawał sobie insulinę starałam się nie patrzeć na to, co robi, jakoś dziwnie mnie to interesowało. Jednak kiedy zobaczyłam igłę od pióra insulinowego, dałam sobie spokój z podglądaniem. On jest przyzwyczajony do tego, że wkłuwa ją w ciało, jednak mnie za każdym razem przechodzi dreszcz.

Kiedy nasze spotkanie dobiegało końca i siedzieliśmy na dworcu PKP, czekając na mój pociąg, znowu zaczęliśmy mówić o jego chorobie. Podobno w Stanach wymyślono już jakiś sposób na wyleczenie cukrzycy. Marek ma nadzieję, że uda mu się wyleczyć się z tej choroby. Wierzy w to z całego serca. Chciałabym, żeby jego nadzieja nie okazała się złudna, chociaż, jak już wspominałam, jego choroba nie przeszkadza mi zupełnie.

W pewnej chwili Marek, zupełnie nieoczekiwanie zapytał ? Będziemy razem? Byłam zaszokowana i szczęśliwa. Zapytałam, dla pewności, czy na pewno tego chce. Kiedy odpowiedział, że tak, i zapytał, czy chcę tego ja, odpowiedziałam zgodnie z prawdą: "Niczego bardziej nie pragnę".

Kiedy powiedziałam moim rodzicom o tym, że ja i Marek jesteśmy razem, byli trochę zdziwieni, ale nie próbowali odwieść mnie od decyzji o byciu z nim. Jednak jedna z moich koleżanek ze zdziwieniem zapytała: "Jak możesz być z kimś, kto ma cukrzycę?". Bardzo mnie to zdenerwowało. Napisałam po prostu, że mogę, a jej nic do tego.

Choroba Marka nie ma nic do rzeczy. Zależy mi na nim, jest on najwspanialszą osobą, jaką kiedykolwiek poznałam i nie chcę go stracić dlatego, że ma cukrzycę. Bo przecież on jest normalną osobą. I to osobą bardzo do mnie podobną. Oboje kochamy naturę, oboje czerpiemy z niej inspiracje, dla obojga z nas muzyka jest drugim życiem, uzupełniamy się, niemal znamy swoje myśli.

Cukrzyca? To żadna przeszkoda. Wiem, że może ona odrobinę utrudniać nam życie. Czasami nie będziemy mogli pójść na lody czy na "coś słodkiego". Ale jakie ma to znaczenie? Liczy się to, że jesteśmy razem, że mamy siebie nawzajem.

Dzięki Markowi na nowo poznaję świat. Dostrzegam to, czego nie dostrzegałam wcześniej. Cieszę się każdym dniem, wciąż o nim myślę, z niecierpliwością wyczekuję naszych spotkań. Dużo też czytałam na temat cukrzycy, poznałam wszystkie zagrożenia, przyczyny i objawy hiper- i hipoglikemii, metody postępowania w razie ich pojawienia się. Wszystko dla niego.

Piszę to opowiadanie, aby uświadomić wszystkim tym, którzy jeszcze tego nie wiedzą, że można pokochać osobę z cukrzycą, bo jej choroba nie jest żadną przeszkodą. I jeśli jeszcze raz ktoś zapyta mnie, dlaczego jestem z Markiem, odpowiem po prostu: "Bo jest moim spełnieniem marzeń. Moim słodkim Księciem". Tak, słodkim. Dosłownie i w przenośni.

Monika

Jeśli jeszcze tego nie zrobiliście, koniecznie polubcie nasz profil na FB!


Wszelkie materiały (w szczególności materiały i opracowania własne) zamieszczone w niniejszym Portalu chronione są przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Materiały te mogą być wykorzystywane wyłącznie na postawie stosownych umów licencyjnych. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, bez ważnej umowy licencyjnej jest zabronione.



reklama




Najnowsze komentarze [15 z 32]

Masz swoją opinię na ten temat? Tu jest miejsce, gdzie możesz ją wyrazić! Pisz, komentuj i dyskutuj. Pamiętaj o tym, że nie będą tolerowane niecenzuralne wypowiedzi i wulgaryzmy.

~gosia   IP: 79.186.255.xxx(2010-08-04 21:42:31)
Ja mojego mężą poznałam przez internet. Od początku nie ukrywałam "mojej słodkości" jesteśmy ze sobą 6 lat.w tym 2 lata po ślubie.Jestem bardzo szczesliwa.To niejest choroba zakaźna.

~t-rex  IP: 212.180.146.xxx(2009-09-23 00:44:29)
oj cos jakis wysyp kompleksow... @gres: gratuluje, wpisz sobie to do CV :) @pani x : aha, to znaczy ze jak beda powiklania to bedziecie biadolic i plakac ? Zal...tym bardziej ze wielu diabetykow sobie dobrze radzi majac nawet powiklania. @matka cukierka: to przykre ale musisz mieszkac w zupelnym ciemnogrodzie...jak mozna sie wstydzic choroby ktora ma okolo 2,5 mln ludzi w kraju...żal. W zasadzie to nawet nie chce mi sie wierzyc w to co piszesz. @gresl: zgadzam sie z Toba, nic dodac nic ujac w zasadzie.

~pani x  IP: 83.25.206.xxx(2009-03-20 19:20:37)
Ja rowniez jestem z chlopakiem, ktory ma cukrzyce. Kocham go bardzo, ale tez bardzo sie martwie, jak bedzie z jego zdrowiem, bo ma problemy z uregulowaniem cukrow... Z drugiej strony wydaje mi sie, ze ta choroba nas zbliza. Kazdy dzien jest dla nas wazny, zyjemy chwila, by cieszyc sie poki nie ma jeszcze zadnych powiklan... W takich sytuacjach rozumie sie sens milosci, bo "nie kocha sie za cos, lecz mimo wszystko".

~gres  IP: 88.156.20.xxx(2009-02-10 17:10:46)
HeHe ja też jestem szczesliwym cukierakiem. mam cukrzyce ale nie tylko. mam też dziewczyne :) mam dziewczyne, która mnie kocha słodkiego. Monia nie jest jedyna dobrą duszą. Moja Lalka jest drugą taką duszyczką i pewnie jest wiele innych. Życze powodzenia innym słodkim ale ja Ewci juz nie oddam. ona jest moja, tylko moja. i nie jest to zuroczenie bo trwa juz 3 lata.

~Ja  IP: 89.78.195.xxx(2008-11-24 18:43:38)
Hejo. Mam cukrzyce od niedawna. Chyba jestem ta szczesciara bo (przynajmniej narazie) nikt nie odrzucil mnie z powodu cukrzycy. Jedni sie martwia inni o nic nie pytaja. Mowie wszystkim na czym to polega skad cukrzyca sie wziela i co to jest. Gdy dowiedzialam sie ze mam cukrzyce bylam w lekkim dolku,ale tylko przez pierwsze trzy dni. Osoba dowiadujaca sie o chorobie powinna czuc ze nic sie nie zmienilo a pozniej sama zrozumie ze cukrzyca to nic strasznego pzdr:)

~Ona  IP: 82.160.22.xxx(2008-10-01 23:58:09)
Zatracił sie w wielu zyciowych celach, a ja nie umiem mu uswiadomic ze choroba niewiele zmienia. Owszem zamyka pewne drzwi, ale bez przasady. Jestem z nim 3 lata i bardzo go kocham, naprawde takie rzeczy jak choroba dla kochających sie ludzi nie mają zadnego znaczenia. Jedyne co mnie męczy to nieswiadomość dotycząca przenoszenia choroby na dzieci, bo nie chciałabym zeby ją miały, po co im to, ale z drugiej strony to nie zmienia faktu ze bede z nim zawsze, bez względu na takie obawy.

~Ona  IP: 82.160.22.xxx(2008-10-01 23:55:49)
Jestem z kims kto pare miesięcy wczezniej zachorował na cukrzycę... Jednak wiedzialam juz wtedy, kiedy był zdrowy ze bardzo go kocham i dopiero teraz rozumiem słowa "byc z kims na dobre i na złe" bo był moj i zdrowy i jest moj tylko ze chory. Powiem szczerze ze przerazała mnie i przeraza nadal ta choroba, nie z powodu powikłan... z powodu tego co robi z psychiką mojego ukochanego. Stał się innym człowiekiem, nie ukryje sie tego, on zresztą tego nie ukrywa.

~Myszka  IP: 78.31.90.xxx(2008-09-24 19:16:37)
Doznałam na własnej skórze obydwu podejść do słodkiej choroby. Jestem chora od prawie 30 lat(od dziecka). 15 lat temu poznałam mojego męża, któremu jestem wdzięczna, że jest ze mną, wspiera mnie i traktuje "normalnie". To właśnie ON pokazał odwagę, że "nas chorych "można kochać tak samo jak innych - sprzeciwiając się woli matki, która nie dpouszczała myśli, że będzie miała "słodką" synową. Jesteśmy udanym małżeństwem z 12 letnim stażem i cudowną córeczką. Wszystkim cukiereczkom życzę wiary w siebie.

~Tom  IP: 83.12.141.xxx(2008-09-11 13:48:56)
Jakby to było w okolicy, może by się udało, może bym przekonał. A tak to niepotrzebnie wpakowałem się i uwierzyłem w marzenia. Miesiąc sielanki i 3 miesiące schizy. Przestałem się też do niej odzywać, bo ta lekcja była zbyt bolesna i miałem dość. Dlatego odradzam spotkań na czatach (oprócz tego dla diabetyków :) ). Jeżeli spotykasz się na żywo to mniej więcej możesz ocenić, jak odbiera cię ta druga osoba. A w necie to jest jeden wielki przekręt. Mogą naopowiadać cuda, a robić swoje. Nie każda to Monika :)

~Tom  IP: 83.12.141.xxx(2008-09-11 13:32:44)
Pojechałem więc do Warszawy. Spotkaliśmy się i powiedziałem jej, że jestem diabetykiem. Trochę się zdziwiła. Ale dzień minął pięknie, pogoda się udała. Atmosfera sielankowa. Potem chciałem się spotkać, ale ona zaczęła kręcić, że nie jest gotowa na związek, że nie ma czasu, że to, że tamto. Zacząłem jej pisać na gg, coś tam czasami odbęknie i tyle zostało z tej pięknej miłości. Słowa piękne, cudowne, a jak przyszło co do czego to olewka i wycofywanie się. Nie wspomnę o moim cierpieniu i niezłym dołku.

~Tom  IP: 83.12.141.xxx(2008-09-11 13:27:03)
A ja odradzam dla diabetyków spotkania na portalach i inne takie. 2 lata rozmawialiśmy przez gg. Jedna wielka miłość. A więc postanowiliśmy się spotkać. Ja z Krakowa, a ona z Olsztyna. Odległość cała Polska, ale co tam miłość przecież nie zna granic :) Pierwsze spotkanie wyszło gdzieś pośrodku, czyli we Wrocławiu. Było fajnie, sympatycznie w ogóle cudownie. Telefonowałem na gg pisałem. Po prostu byłem wniebowzięty. Sen stał się jawą. Przy następnym spotkaniu, w Warszawie (bo tam dostała pracę).

~Majka  IP: 82.139.1.xxx(2008-09-09 18:20:18)
Witam Cię Moniko. Czytając Twoje opowiadanie i co przeżyłaś w życiu bardzo mnie wzruszyło, to tak jakbym na nowo przeżywała swoje spotkanie z osobą dla mnie ważną. Ja potrzebuję tej osoby a Marek potrzebuje Ciebie. Pozdrawiam ;-))

~Maja24  IP: 89.79.133.xxx(2008-07-24 21:02:42)
Super podejscie :))!!! Ja kiedyś myślałam, że nikt mnie nie pokocha ze wzgledu ze mam cukrzyce ...ale uwierzyłam, ze mozna też kochać i BYĆ kochana!!! I każdemu radze to samoo!! Kto jest chory!! Nie dopuszcajcie do takich myśli, bo to NIE PRAWDAA!! Jesteśmy także ludzmii, jak każdy!!

~matka cukierka  IP: 83.31.174.xxx(2008-07-24 16:09:27)
Drogi grzesl. Ja wiem, że cukrzycy to normalni ludzie. Ale moje dziecko już zdążyło odczuć, że jest inne. Rodzice jej koleżanek i kolegów nie pozwalają zaprosić do domu bo... MA CUKRZYCĘ. Dzieci same mi to powiedziały. Rozmowa z rodzicami była bardzo trudna i bez efektów niestety. Dlatego, Ci którzy akceptują chorobę są wyjątkowi, naprawdę.

~Wiola  IP: 83.11.159.xxx(2008-07-23 11:17:35)
Cudowne opowiadanie. Mimo, iż mam dopiero 18 lat, a na cukrzycę choruję od pół roku, to również spotkałam w swoim życiu osobę, która w pełni zaakceptowała moją chorobę. Wiem, że jest on najlepszym co mogło mnie spotkać :) Drażnią mnie osoby, które patrzą na cukrzyków przez pryzmat choroby, a tak naprawdę jesteśmy przecież takimi samymi ludźmi jak inni, no może trochę słodszymi :) Gratuluję postawy i pozdrawiam serdecznie :D

Zobacz wszystkie komentarze (32)

Powrót Do góry

mojacukrzyca.org - Opowiadania: Opowiadanie - Słodka miłość
Jeżeli na tej stronie widzisz błąd lub masz uwagi, napisz do nas.



Eversense E3

Kanał na YT
Bądź na bieżąco!
Refundacja CGM
Przydatne
Informacje
Kącik literacki
Wszystko o Accu-Chek
Specjalista radzi
DiABEtyK
Na komputer i telefon
Ministerstwo Zdrowia
Cukrzyca tamtych lat
DME obrzęk plamki
Ciekawostki
O portalu

Redakcja portalu | Napisz do redakcji | Newsletter | O portalu | Media o portalu | Linki | Partnerzy | Nasze bannery | Logo do pobrania | Patronat medialny
Portal mojacukrzyca.org ma charakter jedynie informacyjny. Wszelkie decyzje odnośnie leczenia muszą być podejmowane w porozumieniu z lekarzem i za jego zgodą.
Portal jest prowadzony przez osobę fizyczną wyłącznie w celach osobistych. | Copyright © mojacukrzyca.org 2001-2024 Wszelkie Prawa Zastrzeżone
Ostatnia modyfikacja: Środa, 20 listopada 2024 r.

Zadaj pytanie on-line