Witam wszystkich Cukiereczków i nie tylko :)
Nazywam się Madzia. Na cukrzycę choruje już 7 lat (a mam 13). To jest już moje drugie opowiadanie, ale tamto się gdzieś zawieruszyło :D
Pewnego grudniowego dnia bardzo chciało mi się pić i ciągle spałam (a na dodatek miałam zapalenie płuc) i moja kochana mama pojechała ze mną do szpitala. A w szpitalu lekarz na wejściu stwierdził, że to cukrzyca :(
I tak oto się zaczęło. Ze szpitala pojechałam do Kliniki Endokrynologii we Wrocławiu. Tam spędziłam ponad 2 tygodnie. Tam moja mama musiała się uczyć wszystkiego za mnie, gdyż ja byłam jeszcze za mała i nic nie rozumiałam.
Teraz po 7 latach jakoś żyję, radzę sobie. Niekiedy miewam "dołki", ale wiem, że nie mogę się poddać tak po prostu. Muszę żyć dalej, iść dalej i się nie poddawać. :))
Mam marzenia, ale wiem, że teraz one już są chyba nie do zrealizowania.
Pozdrawiam Wszystkich Cukiereczków i zapraszam na pogaduchy przez gg: 462116 lub e-maila.
Zapraszam i pozdrawiam :))
Madzia