Na początku było trudno i ciężko, ale przy pomocy bliskich dawałam radę. Dziękuję za to, że po 17 latach choroby nie mam żadnych powikłań typu neuropatia, nefropatia, itp. I jestem z tego bardzo zadowolona. Ja zapanowałam nad swoją chorobą, a nie choroba nade mną. Z cukrzycą można żyć normalnie jak tylko się robi to, co powinno, niektórzy znajomi mnie żałowali, ale ja zawsze powtarzam, że cukrzyca nie jest taka straszna są jeszcze gorsze choroby od niej np. typu rak.
Sportu żadnego nie uprawiam, co lubię robić to jeździć na rowerze i spacerować. Czasami po tych wysiłkach zdarza się hipoglikemia, ale zawsze mam ze sobą sok i cukierki DCG, dlatego jak się wybieram na wycieczkę rowerową, to jedzie zawsze ktoś ze mną, bo czuję się wtedy pewniejsza. Też tak bywa, że mam cukru ponad 200, a nawet czasami ponad 300.
Nie zapomnę nigdy jak zmarł nasz ukochany papież Jan Paweł II pod gimnazjum Jego imienia było wtedy czuwanie oczywiście ja też tam poszłam jak wróciłam ok. 22 zrobiłam cukier i mi wyskoczyło na glukometrze 520mg% była wtedy przerażona bardzo nie wiem sama, jakim cudem miałam taki skok cukru, bo insulinę wtedy normalnie podałam jak, powinnam, ale na drugi dzień cukier wrócił już do normy. Nie wiem jak inni chorzy, ale jak ja się denerwuję to zawsze mam spadek cukru, a nie wzrost, ale jak to mój znajomy mówi "Ty zawsze byłaś inna".
Obecnie pracuję w sklepie motoryzacyjnym jako sprzedawca. Musiałam podjąć pracę, bo rentę mi zabrali, ale jestem bardzo zadowolona ze swojej pracy i szefowej, która jest bardzo super kobietą.
Bardzo dziękuję wszystkim moim znajomym tym bliskim i dalekim, że zawsze mnie wspierali i wspierają, że zawsze mogę na nich liczyć.
Pozdrawiam i życzę wszystkim słodkim dużo zdrówka i samych dobrych cukrów.
Iwona
(dane do wiadomości Redakcji)