"Od lat paru cukrzyca jest nieodłączna częścią mojego istnienia.
Pojawiła się nagle, niechciana, weszła w moje życie bez zaproszenia.
Nie znałam jej, lecz wiedziałam, że nie jest niczym dobrym,
Gdy leżałam w szpitalnym łóżku podłączana do kroplówek i pompy.
Przez czas jakiś nieświadoma sytuacji myślałam, iż to minie,
Że przyszło na czas krótki i odejdzie jak wiosna po zimie.
Niestety w tym przypadku się pomyliłam - racji nie miałam,
A jak ją poznałam w smutku i rozpaczy się pogrążałam.
Zadawałam sobie w kółko te same pytania, łudziłam się
Iż to zły sen i jak wstanę z rana...
Los jednak nie był na tyle łaskawy,
Sprawdzały się moje wszystkie obawy.
Mój koszmar stał się rzeczywistością,
A ja zdawałam sobie z tego sprawę z przykrością.
Starałam się poznać moja chorobę,
Odgonić złe myśli zaprzątające mi głowę.
Często jednak upadałam - dlaczego?
Uważałam, iż to wszystko jest do niczego!
Czułam, że przychodzą mi do głowy rożne rzeczy -
To co przykazaniu przeczy...
Teraz już wiem, iż tak po prostu być musi,
Doszłam do wniosku, że nie warto się smucić.
Nauczyłam się obcować z moja przypadłością,
Wyrzekłam się szarych dni, każda chwile pragnę spędzić z radością!
Myślę, iż kiedyś wszystko się zmieni,
Wierze, że kolory mojego życia nabiorą zieleni,
Bo w końcu to jest mój czas i moja era,
Na lepsze jutro nadzieja!
Przede mną jeszcze wiele do oglądania,
A cukrzyca nie może być przeszkoda do nie pokonania!
Czekają mnie nowe doświadczenia oraz wyzwania,
Świat zaprasza do jego poznania.
Po kilku latach zmagań z choroba,
Nauczyłam się mądrzej patrzeć głową.
Zmieniła mnie i myślę, że na lepsze,
Bo dzięki niej zrozumiałam, iż należy zawsze patrzeć w serce.
I choć bywają dni lepsze i gorsze, wiem jedno z mojego wyznania,
Mam przed sobą jeszcze wiele kart życia
I ode mnie będzie zależało jak każda z nich zostanie zapisana..."
sierpień/wrzesień 2004r.
P@ulina