Powszechnie stosowany lek na cukrzycę o nazwie roziglitazon może znacznie zwiększyć skuteczność chemioterapii różnych nowotworów - zaobserwowali naukowcy z USA. Artykuł na ten temat zamieszcza pismo "Cancer Cell".
Badacze z Dana-Farber Cancer Institute w Bostonie (stan Massachusetts) doszli do takich wniosków po wykonaniu testów na hodowlach komórek wywodzących się z różnych nowotworów złośliwych oraz na myszach, którym pod skórę przeszczepiano ludzkiego raka jajnika lub raka płuc. Zastosowali powszechne w chemioterapii raka pochodne platyny - cisplatynę, karboplatynę i oksaliplatynę. Leki te hamują podziały komórek raka poprzez uszkadzanie ich DNA.
Każdą z pochodnych platyny testowano osobno, jak i w połączeniu z roziglitazonem, lekiem, który podaje się chorym na cukrzycę typu II w celu kontroli poziomu glukozy we krwi. Wzmacnia on wrażliwość tkanek organizmu na insulinę - hormon regulujący metabolizm glukozy.
Jak tłumaczy biorący udział w badaniach dr Bruce Spiegelman, działanie roziglitazonu polega na aktywacji receptorów komórkowych o nazwie PPAR-gamma. Wcześniejsze doświadczenia zespołu Spiegelmana sugerowały, że niektóre związki aktywujące te receptory (np. roziglitazon i spokrewniony z nim pioglitazon) mogą hamować podziały komórek nowotworowych. Jednak roziglitazon stosowany samodzielnie nie sprawdził się jako lek przeciwnowotworowy.
Teraz okazało się, że może on dramatycznie zwiększać przeciwnowotworowe własności pochodnych platyny. Dzięki kombinacji z roziglitazonem leki te hamowały wzrost nowotworów u myszy trzykrotnie skuteczniej, niż gdy podawano je osobno.
Najlepsze efekty dawało połączenie roziglitazonu z karboplatyną. Gdy podawano ją samodzielnie wzrost komórek raka ulegał zahamowaniu o 60 proc., a gdy z lekiem na cukrzycę - aż o 80 proc. Co więcej, kombinacja ta ograniczała aż o 90 proc. wzrost komórek raka jajnika opornych na chemioterapię.
- Nasze badania wskazują, że aktywacja receptora PPAR-gamma w dramatyczny sposób wzmaga przeciwnowotworowe właściwości karboplatyny - komentują autorzy pracy. Doświadczenia ujawniły, że pod wpływem leku na cukrzycę spada aktywność genu metalotioneiny. Metalotioneina jest małym białkiem, które odpowiada za gromadzenie się w komórkach toksycznych metali. Mutacje w kodującym ją genie uważa się za istotną przyczynę powstawania oporności nowotworów na pochodne platyny.
Zdaniem badaczy, najnowsze odkrycie rodzi nadzieję na poprawę skuteczności leczenia wielu ludzkich nowotworów złośliwych, które stopniowo uodparniają się na działanie pochodnych platyny. Zalicza się tu m.in. raka płuc i raka jajnika.
Wydaje się też, że dzięki roziglitazonowi można będzie zastosować pochodne platyny w leczeniu innych nowotworów, na które dotychczas leki te nie działały. Kombinacja karboplatyny z lekiem na cukrzycę aż o 70 proc. hamowała wzrost raka jelita grubego, którego przeważnie nie leczy się pochodnymi platyny. Metoda ta dawała też dobre efekty terapeutyczne u myszy, u których chemicznie wywoływano raka jelita grubego.
Naukowcy z zespołu dr Spiegelmana liczą, że jeszcze w tym roku uda im się rozpocząć wstępne testy nowej metody na pacjentach z rakiem płuc, rakiem jajników oraz mięsakami, czyli nowotworami rutynowo leczonymi pochodnymi platyny.
Jeśli pilotażowe testy dadzą obiecujące wyniki, konieczne będzie porównanie kombinacji karboplatyna-roziglitazon ze standardową chemioterapią wśród setek pacjentów chorych na raka, podkreślają badacze.