Pierwszym zasadniczymi minusem i barierą jest cena. Zakup pompy to bardzo poważny wydatek, w grę wchodzi od kilku do kilkunastu tysięcy złotych. To jest najpoważniejsza wada tego sprzętu. Nie każdego stać, aby wyłożyć takie pieniądze, bez względu na to jak jest on pomocny. Trochę inaczej wygląda sytuacja u diabetyków do 26 roku życia. Tutaj możemy liczyć na refundację pompy. Warto z tego skorzystać.
Musimy regularnie zaopatrywać się we wkłucia, zbiorniczki, gaziki nasączone alkoholem i baterie. To wszystko to dodatkowe koszty, które należy uwzględnić w domowym budżecie.
Częstym powikłaniem terapii pompą insulinową są infekcje miejsca wkłucia. Zdarza się, że plaster stosowany przy pompach insulinowych u niektórych pacjentów może wywoływać podrażnienie skóry.
Małe zapasy insuliny czynią diabetyka bardziej wrażliwym na przerwy w dostarczaniu insuliny, grożące gwałtownym rozwojem kwasicy ketonowej. Dlatego na dłuższe wyjaśnia z domu trzeba brać ze sobą pena, aby w razie problemów (zatkania pompy, wyrwania wkłucia) móc sobie podać insulinę.
Na pompie insulinowej mamy większą możliwość regulacji dawek insuliny. Ponieważ dawkowanie jest bardzo precyzyjne (co jest oczywiście plusem), wiąże się to z koniecznością dokładniejsze kalkulacji podawanych bolusów.
Oprócz liczenia wymienników węglowodanowych na pompie insulinowej należy także zwracać uwagę na wymienniki białkowo-tłuszczowe. I gdy WBT jest sporo w posiłku należy na nie podawać bolusy przedłużone i złożone rozkładając je odpowiednio w czasie.
Niektórzy przez fakt podłączenia do pompy insulinowej czują się jeszcze bardziej chorzy i niepełnosprawni. Można nie akceptować tego, że pompę zawsze trzeba mieć przy sobie, dzień w dzień, 24 godziny na dobę. Żyjemy z pompą, śpimy z pompą. Odłączamy pompę tylko na czas kąpieli i czasami na czas… miłości :-)
Pompa insulinowa śpi razem z nami. Czasami gdzieś ugniecie, gdzieś się owinie. Przekręcając się z boku na bok trzeba uważać na to urządzenie. Nie wspominając już o nocnych alarmach, które lubią nas budzić szczególnie, gdy jesteśmy wyjątkowo zmęczeni (użytkownicy ciągłego monitoringu glikemii muszą przygotować się na jeszcze większą liczbę alarmów!).
Ponadto pompa wzbudza ciekawość i przyciąga uwagę innych, a obecność nieodłącznego sprzętu może być czasem kłopotliwa. Podobnie jak alarm, który może nas zaskoczyć o każdej porze, zmuszając nas do interwencji, choć nie musimy mieć na to ochoty.
Warto też dodać, że czasami problem sprawia dren. Kabelek łączący pompę insulinową z wbitym wkłuciem lubi się niekiedy plątać i przeszkadzać. Szczególnie odczuwalne jest to przy zmianie odzieży, przebieraniu się, ubieraniu, itd. Pompą można zawsze na chwilę odłączyć, pamiętać tylko trzeba o ponownym podłączeniu.
Pompa insulinowa to zarówno plusy, jak i minusy. Zawsze trzeba rozważyć wszystkie za i przeciw. Dobrze jest zdawać sobie sprawę, w czym pompa może być nam pomocna i jakie ograniczenia mogą na nas czekać w związku ze stosowaniem tego rodzaju terapii. Mam nadzieję, że ten i poprzedni wpis dadzą jeszcze lepszy obraz leczenia cukrzycy za pomocą pompy insulinowej.
Jerzy Magiera
autor portalu mojacukrzyca.org