Podziwiam Małgosię Rudnik za jej upór, dążenie do poprawienia swojej sytuacji, zaangażowanie, poszukiwanie nowych rozwiązań - podziwiam, że zdecydowała się jako pierwsza w Polsce na taką operację. Podziwiam i życzę wszystkiego co najlepsze!
Materiał Faktów był jednak bardzo tendencyjny i... moim zdaniem szkodliwy. Bo czego dowiedzieliśmy się z materiału: że jest interwencja, która "wyleczy cukrzycę", w związku z czym cukrzyca już nie musi być problemem. Jestem pewna, że macie za sobą już "rozmowy" z bliskimi i dalszymi znajomymi, którzy zapewnili Was, że nareszcie nie będziecie mieć cukrzycy, więc szybko do szpitala i na stół!
"Spodobał" mi się cytat: "w Polsce jest 3 mln chorych na cukrzycę, a kolejka do przeszczepu trzustki bardzo mała. W ubiegłym roku przeszczepiono zaledwie 9 samych trzustek". Człowiek od razu zaczyna sobie myśleć: jak to, jest metoda, a nikt jej nie może stosować? A to chore państwo! A to %$#^$%^ NFZ, a to firmy farmaceutyczne, a to tacy i owacy lekarze".
UWAGA! To manipulacja, a wręcz nadużycie - po pierwsze jeśli mówimy o 3 milionach osób z cukrzycą, to mówimy o znacznej większości osób z cukrzycą typu 2. Przeszczep trzustki w cukrzycy typu 2 NIE WYLECZYMY cukrzycy, bo nie w trzustce leży problem. Problemem jest INSULINOOPORNOŚĆ, a nie brak insuliny. U osób z T2D trzustka produkuje insulinę, nawet w większych ilościach niż u osób zdrowych, więc co z tego, że wymienimy ten narząd? |
No dobrze, ale czy jest to sposób leczenia dla osób z cukrzycą typu 1? Dla Małgosi na pewno była to dobra metoda. Małgosia jednak rozważała wszystkie za i przeciw, podeszła bardzo świadomie do problemu i dobrze wiedziała czego chce. Małgosia miała przy tym także trudności z prowadzeniem cukrzycy, mimo usilnych starań wyniki samokontroli były kiepskie, skarżyła się też na nieświadomość hipoglikemii. Oprócz tego wspomina, że pojawiły się u niej już przewlekłe powikłania cukrzycy i stwierdziła, albo wykonam ten radykalny krok, albo będzie tylko gorzej. Zdecydowanie polecam wywiad z Małgosią przeprowadzony przez inną Małgosię (pozdrowienia!) - znajdziecie go klikając tutaj. Koniecznie przeczytajcie jej relację po 1,5 roku po przeszczepie.
Lekarze diabetolodzy faktycznie sceptycznie podchodzą do przeszczepów trzustki, ale nie jest to nieuzasadnione. Poniżej trochę faktów i informacji - dlaczego.
Przeszczepy trzustki to nie "nowatorska" metoda. Wykonuje się je już od kilkudziesięciu lat, jednak nigdy i nigdzie na świecie nie na szeroką skalę.
Dzieje się tak prawdopodobnie dlatego, że do przeszczepu kwalifikowane są osoby, które:
- mają cukrzycę typu 1 już długo, według zasad przyjętych przez system opieki zdrowotnej w Wielkiej Brytanii - co najmniej od 20 lat i nie mają innych dodatkowych chorób nie wynikających z cukrzycy.
- Rozwinęły się już powikłania cukrzycy takie jak retinopatia, nefropatia, neuropatia itp.
- Mimo nowoczesnych terapii i zaangażowania pacjenta w samokontrolę ta nadal jest bardzo nieefektywna, związana z tzw. "chwiejną cukrzycą" (ale uwaga, "chwiejna cukrzyca" to tak naprawdę rzadkość, a wielu diabetologów i endokrynologów w ogóle uważa, że czegoś takiego w medycynie nie ma - ich zdaniem zła samokontrola jest wypadkową braku wiedzy, edukacji, złego reżimu terapeutycznego i niewielkiej motywacji pacjenta to działań, co większości przypadków jest prawdą, choć niezawsze).
- Wskazaniem jest także nieświadomość sygnałów hipoglikemii i częste występowanie powikłań ostrych cukrzycy, takich jak kwasica ketonowa i ciężka hipoglikemia.
Dalszą część artykułu przeczytasz na stronie www.edu-cukrzyca.pl/?page_id=1396