"ChouChou wkręcające - cukru pilnujące" to akcja mająca na celu, w jak najbardziej przystępny sposób pomóc młodym ludziom zmierzyć się z cukrzycą. Przedsięwzięcie jest dedykowane głównie młodym ludziom, a wszystko rozpoczęło się od zwykłego e-maila od Kasi. Kamila Kubiak, dreamsetterka i jednocześnie właścicielka marki ChouChou Like Me stworzyła specjalne ChouChou, które zmotywowało Kasię do walki o samą siebie. ChouChou oplatając nadgarstek osoby je noszącej jest praktycznie nie możliwe do niezauważenia, dzięki czemu staje się idealnym przypomnieniem o pomiarach cukru. Przeczytajcie historię o ChouChou.
Co było inspiracją do stworzenia akcji "ChouChou wkręcające - cukru pilnujące"?
Kamila Kubiak: Dwa lata temu, kilka miesięcy po tym jak stworzyłam markę ChouChou Like Me, otrzymałam taką oto wiadomość: W lutym obchodzę pewna rocznicę. A mianowicie od 8 lat będę posiadaczka cukrzycy, warto napomnieć, ze mam tylko 19 lat. Nie warto marzyć o zdrowiu, bo niestety na chwile obecna jest to abstrakcyjne marzenie, ale może “zawsze walcz o siebie" byłoby odpowiednie, biorąc pod uwagę, że nie do końca godzę się z losem i zaniedbuje chorobę i tym samym siebie. Może miałaby Pani ochotę stworzyć dla mnie wyjątkowe ChouChou, które będzie odciągać moje ręce od tego czego mi nie wolno, przypominać, że to pora zbadać krew i najwyższy czas zawalczyć o siebie. Czekam z niecierpliwością. Cukierkowa Kasia."To co napisała cukierkowa Kasia wzruszyło mnie do łez. A to dlatego, że młoda osoba po prostu mnie potrzebowała. Potrzebowała konkretnie tego co stworzyłam. To moje małe ChouChou miało pomóc jej w walce ze samą sobą, w walce najtrudniejszej gdyż sami jesteśmy często swoimi największymi wrogami. Wiedziała, że jej nie wolno jeść pewnych rzeczy, a jednak to robiła. Zadanie jakie przede mną postawiła było nie lada wyzwaniem do sprostania. Szukałam tej specjalnej formy, która mogłaby ją powstrzymać przed podjadaniem i zmobilizować do regularnych pomiarów cukru i po jakimś czasie mi się udało. Zaprojektowałam coś dla niej. Cukierkowa Kasia dostała swoje ChouChou, a ja po kilku miesiącach otrzymałam kolejną wiadomość, która mnie ogromnie zaskoczyła i znów wyzwoliła łzy, tylko tym razem były to łzy radości. Kasia napisała, że ChouChou "zadało egzamin" i każdego dnia pilnuje ją by regularnie dokonywała pomiarów cukru we krwi i nie poddawała się słodkim pokusom.
ChouChou są uzależniające, wywołują chęć realizacji marzeń!
Zostałyśmy z Kasią w kontakcie. Podczas jednej z rozmów telefonicznych wyjawiła mi, że ma pewne marzenie. Muszę wspomnieć, że Kasia jest niesamowita, ponieważ nie trzyma dla siebie sposobów walki z chorobą, tylko dzieli się nimi z innymi. Samo chęć rekrutacji na medycynę i studiowanie dietetyki jest tego najlepszy świadectwem, ponieważ jednym z głównych źródeł zachorowań na cukrzycę typu 2 jest nieprawidłowe odżywianie. Wracając do kolejnego marzenia Kasi, brzmiało ono: marzę by wydać kalendarz, który młodzi ludzie z cukrzycą będą chcieli nosić zawsze przy sobie i notować w nim wszystkie pomiary, posiłki i dawki insuliny.
Każdy z nas wie, że okres dojrzewania to przede wszystkim buntu i sprzeciwianie się wszystkiemu, co tylko jest możliwe. Pomyślałam więc, skoro pomagam w realizowaniu marzeń i sama wierzę, że marzenia się realizuje małymi krokami, zaproponowałam Kasi stworzenie modelu ChouChou z którego 20% zostanie przeznaczone na jej kalendarz. Imponujące jest dla mnie to z jakim zapałem Kasia zabrała się do pracy, nie siedzi i nie czeka aż się jej ktoś, coś da, a robi wszystko, co tylko może aby promować akcje "ChouChou wkręcające, cukru pilnujące"
Przedsięwzięcie ma szerszy obszar działania, niż tylko wyrabianie nawyku regularnych pomiarów cukru wśród diabetyków, opowie nam Pani coś o tym więcej?
ChouChou jest marką ze świata magii, couching i mody, dlatego uważam, że ma wyjątkową siłę pokazywania społeczeństwu, że cukrzyca jest wszędzie. Sama zanim poznałam Kasię niewiele wiedziałam na temat tej choroby, dlatego dołączenie do kolekcji modelu ChouChou, które punktuje problem cukrzycy uznałam za strzał w dziesiątkę. Każda osoba zaglądające na stronę, w celu poszukiwania swojego ChouChou, spotka się z modelem dla diabetyków. Wierzę, że wzbudzi ona zainteresowanie i sprawi, że coraz więcej osób będzie świadome problemu cukrzycy.
"ChouChou wkręcające, cukru pilnujące" zostało stworzone głównie dla nastolatków, często zbuntowanych i robiących na przekór. Jest to piękne narzędzie motywacyjne, pozwalające czuć się wyjątkowo realizując swoje marzenia. Wystarczy wewnątrz wpisać wyznaczony cel, np. "Zmierzyłeś? Podałeś? Zjedź!" i systematycznie, robić mały krok przybliżający do realizacji.
Dopiero Kasia opowiedziała mi o potrzebie stworzenia "CHOUKRA", absolutnego niezbędnika każdego diabetyka. Aby nikt nie musiał tworzyć "historii" sprzed miesiąca na potrzeby wizyty u diabetologa, kalendarz zawsze będzie pod ręką. Sprawdzając spotkanie, czy plan zajęć przy okazji będzie można zanotować ostatni pomiar czy posiłek. dowiedziałam się, iż jest potrzeba stworzenia graficznego identyfikatora osób chorych gdzie będzie wpisane jakie leki im można podać, do kogo zadzwonić etc. Bo coś takiego nie istnieje. Ale przede wszystkim to co stworzymy będzie to przedmiot, o które milion osób będzie chciało się zabić, cytując mój ulubiony film "Diabeł ubiera się u Prady".
Jaki jest Pani tajny sekret na realizację marzeń wpisanych w ChouChou, który poleciłaby Pani nie tylko osobą chorym na cukrzycę?
ChouChou pokazało mi swoją moc gdy realizowałam swoje zawodowe marzenie czyli przeniesienie z Paryża do Nowego Jorku. Jego magia ujawniła się już wtedy, gdy wypowiedziałam głośno marzenie "mieć taką samą pracę jak tutaj ale w Nowym Jorku". Usłyszała to moja szefowa i po jakimś czasie zjawiła się w biurze mówiąc "rekrutują do Nowego Jorku!" Pierwszym etapem realizacji marzeń jest konkretne określenie marzenia i głośne go wypowiedzenie. Przez całą drogę realizacji mojego marzenia, ChouChou mnie wspierało. Pracowałam po 76 godzin tygodniowo, rezygnując z przerwy aby móc zrobić coś konkretnego, co zbliży mnie do osiągnięcia celu. Kiedy przychodziły chwile słabości i zwątpienia spoglądałam na ChouChou nie i widząc w jakim było stanie myślałam "do diabła tyle już osiągnęłam to dlaczego mam nie osiągnąć więcej?" Ostatecznie dotarłam do Nowego Jorku, gdzie dostałam pracę moich marzeń. Uświadomiłam sobie wtedy, że nie ma rzeczy jakich nie da się zrealizować, przy pomocy z ChouChou, więc postanowiłam się nim podzielić. Bardzo wielkim problemem była dla mnie systematyczność, dlatego też gdy Kasia powiedziała, że głównym problemem diabetyków jest regularne mierzenie cukru wiedziałam, że ChouChou będzie idealnym rozwiązaniem.
Fascynują mnie ludzie, którzy chcą i walczą o to co chcą. Tylko takim osobom pomagam. Daje im narzędzie do działa i cieszę się kiedy zbierają owoce swojej pracy. Z doświadczenia wiem, że realizowanie marzeń jest uzależniające, wiec wierzę że Ci ludzie nawet jak już zrealizują swój cel będą robić więcej i więcej.
Czy przypadkiem nie mamy do czynienia z sytuacją, kiedy Pani marzeniem stało się realizowanie marzeń innych?
Nie realizuję marzeń innych, oni sami je realizują. Ja lubię się śmiać i być szczęśliwą. To mój czysty egoizm powoduję, że motywuję ludzi do działania. W Polsce brakuje mi szczęśliwych i uśmiechniętych ludzi na ulicach. Chodzą maruderzy i opowiadają jak jest im źle a tak naprawdę jest im źle bo nic nie robią. Taka Kasia, mogła zadzwonić i powiedzieć "Czy może mi Pani dać na kalendarz", ale tego nie zrobiła. Młoda dziewczyna wzięła ChouChou wkręcające i sama zaczęła z tego robić akcje. I teraz każdego dnia coś zdobywa to publikację w magazynie to audycję w radio. ChouChou dla diabetyków znikają a skarbonka na kalendarz się wypełnia.
Czy uchyliłaby Pani nam rąbka tajemnicy, jakich niespodzianek możemy się jeszcze spodziewać w najbliższym czasie?
Nie mogę odpowiedzieć na to pytanie, gdyż jako osoba otwarta, czekam na to co ludzie mi przyniosą, kogo spotkam i co będę mogła z nim zrobić. Jedyne czego jestem pewne, to to że dzięki ChouChou, nie przestanę działać. Magia ChouChou wynika z tego że już na etapie powstawania pozwala na realizację marzeń, osób niepełnosprawnych, które je ukręcają. Oto Fabryki Marzeń, której jestem dumną właścicielką.
Więcej informacji na stronie http://chouchoulikeme.pl
Czym jest ChouChou?
Słowo ChouChou (czytaj: szuszu) pochodzi z języka francuskiego i oznacza coś ulubionego, specjalnie wybranego, czy po prostu ślicznego. Coś, do czego podchodzimy z atencją i uczuciem, a co jest jednocześnie bardzo piękne. ChouChou nosimy na nadgarstku, tak by nigdy nie stracić go z oczu, a przez co nie zapomnieć o naszych marzeniach.
ChouChou takie jak Ty
ChouChou powstaje z francuskich aksamitek i wstążek. Jego zewnętrzny kształt wyrażać może charakter lub osobowość jego właścicielki, natomiast strona wewnętrzna to miejsce na zapisanie marzenia. ChouChou masz zawsze przy sobie, gdyż nosisz je na ręce - właśnie w ten sposób dzięki tej wyjątkowej biżuterii nigdy nie stracisz swojego marzenia z zasięgu wzroku i będziesz o nim pamiętać. ChouChou non stop będzie Cię pilnować byś nie zboczyła z drogi do realizacji marzenia. Na co dzień, a nie tylko od święta, czując się naprawdę wyjątkowo, bo tak jak nie ma dwóch takich samych kobiet, tak nie ma dwóch takich samych ChouChou.
Masz swoją opinię na ten temat? Tu jest miejsce, gdzie możesz ją wyrazić! Pisz, komentuj i dyskutuj. Pamiętaj o tym, że nie będą tolerowane niecenzuralne wypowiedzi i wulgaryzmy.
