Jak co roku zbieramy się tutaj wszyscy chorzy na cukrzycę, żeby oddać swoje serca Matce Boskiej i prosić o zdrowie, o szczęście i o łaski - mówił Janusz Przytocki, wiceprezes zarządu Głównego Polskiego Stowarzyszenia Diabetyków - Przede wszystkim to jest ogromne przeżycie duchowe. Wiele osób przyjeżdża tu po raz pierwszy, kolejnym aspektem jest to, że możemy się spotkać.
Polskie Stowarzyszenie Diabetyków jest jedną z największych i najstarszych organizacji pacjentów w naszym kraju - wyjaśnia Anna Śliwińska, prezes Zarządu Głównego Polskiego Stowarzyszenia Diabetyków - Istniejemy od 1981 roku i zrzeszamy blisko 80 tys. osób, które są zrzeszone w kołach regionalnych. Tych kół mamy blisko 400. Zajmujemy się przede wszystkim edukacją diabetologiczną, ponieważ cukrzyca jest chorobą, w której pacjent musi podejmować większość decyzji sam, więc musi znać się na swojej chorobie i wiedzieć, jak z nią postępować, ale zajmujemy się też walką o jak najlepsze leczenie i refundację leków dla diabetyków w naszym kraju, czyli to są rozmowy z Ministerstwem Zdrowia, z Rządem, z NFZ, i w ramach naszej działalności szerzymy świadomość cukrzycy wśród ogółu społeczeństwa.
Musimy zdawać sobie sprawę, że pomiędzy 0,5 mln a 1 mln osób w naszym kraju to osoby, które mają cukrzycę, ale są niezdiagnozowane - podkreśla prezes Zarządu - Warto jest poprosić swojego lekarza o skierowanie na badanie poziomu cukru, i jeżeli ktoś tę cukrzycę ma, to trzeba ją przede wszystkim zaakceptować, ale też się z nią zaprzyjaźnić. I mieć też świadomość, że jeżeli cukrzyca będzie zaniedbana, czy ignorowana, czy źle leczona, to mogą się rozwinąć bardzo poważne powikłania.
Problemem w naszym kraju jest to, że nie ma refundacji nowoczesnego leczenia. Ubiegamy się od wielu lat, aby ta refundacja była, ale niestety bez sukcesu. Będziemy cały czas podejmować próby, nie zrezygnujemy z tego, ponieważ Polska stała się poniekąd skansenem w leczeniu cukrzycy - zauważa Anna Śliwińska - Leki, które były nowoczesne, już przestają być nowoczesne, a u nas ciągle jeszcze ich nie ma. A mało kogo stać, żeby kupić sobie te leki pełnopłatne.
Mszy św. o godz. 11.00 w Kaplicy Cudownego Obrazu przewodniczył o. Tomasz Michalski, karmelita bosy. W słowach powitania o. Tomasz Tlałka powiedział: „Mogę sobie pozwolić na ten żart, bo sam mam cukrzycę, że życie nie powinno być za słodkie na tej ziemi, że trzeba przyjąć krzyż, który nas uzdrawia do prawdziwego życia z Bogiem”.
My ludzie 26-tej pielgrzymki ludzi chorych na cukrzycę stajemy dziś tutaj, bo do kogo pójdziemy? - pytał w homilii o. Tomasz Michalski - Patrzymy na Ciebie, na Tę, która jest pełna łaski, i zapytać możemy, co oznacza to nowe imię nadane przez Archanioła - Pełna Łaski. To nowe imię, a w tym imieniu nowe zadanie przeznaczone dla tych, którym Ojciec posyła swojego Syna, aby każdy kto w Niego wierzy, nie zginą, ale miał życie wieczne. I błogosławiona chwila dla ciebie, bracie i siostro, że stoisz tu i patrzysz w oblicze Matki.
Ktoś z boku patrząc powiedzieć może, przecież nic nie widać, a chorzy na cukrzycę to ludzie, którzy powoli umierają. Jeżeli w naszym społeczeństwie polskim zarejestrowanych jest już 3 mln ludzi, to ilu ludzi jest jeszcze nie zarejestrowanych? I dlatego przychodzimy do Ciebie, bo człowiek najlepiej czuje się u Matki. Matka, która wszystko zrozumie, i choćby inni nie zrozumieli, Ona zrozumie, Ona przytuli, Ona da siłę - dodał kapłan.
Pielgrzymkę zakończyła Droga Krzyżowa na jasnogórskich Wałach, oraz w Sanktuarium Św. Ojca Pio / Święta Górka Przeprośna k/ Częstochowy.
Więcej zdjęć z tego wydarzenia na stronie http://psd.busko.pl/?p=4470