dn. 22.08.2006 roku.
Cześć mam na imię Marta. Nie choruję na cukrzycę, ale regularnie odwiedzam tę stronkę. Każdy dziwi się i pyta co tu robię. Otóż miałam chłopaka z cukrzycą, dzięki któremu zrozumiałam czym jest cukrzyca. I zauważyłam, że bardzo mało ludzie wiedzą o tej chorobie. Dlatego ja postanowiłam poznać tę chorobę bliżej... Może to dziwne, lecz myślę, że ta wiedza przyda mi się w przyszłości i w głębi duszy czuję że znalazłam swoje powołanie.
"Pomoc diabetykom" to nie znaczy tylko;
"podawanie insuliny, stosowanie właściwej diety".
"Pomoc diabetykom" to zaakceptować ich takimi jakimi są.
Jest jednak coś, co mnie przytłacza... Otóż moja rodzina nie może rozumieć, jak w ogóle mogę myśleć w taki sposób; nie biorą tego na poważnie. Nie chcą nawet o tym słyszeć. Wiem jest to choroba na całe życie. Chorym nieraz wydaje się przekleństwem-mają ją i nie mogą się jej pozbyć "Jest z Nimi na dobre i złe", ale można z nią żyć i w związku z partnerem dobrze funkcjonować.
Co mnie dziwi i zastanawia - prognozy badań wskazują, że coraz więcej ludzi choruje na cukrzycę i jak ostatnio czytałam, ta liczba rośnie z każdym rokiem. Wiedza Polaków jest bardzo mała, a dla osób postronnych wręcz bardzo trudna do zdobycia. Nie rozumiem dlaczego nie ma kursów przybliżających ten problem osobom zdrowym, ale potrzebującym tego typu wiedzy. Jeżeli prawdą jest, że coraz więcej osób zapada na tę chorobę trzeba coś zrobić, uświadomić społeczeństwu, że życie z cukrzycą zmieni się, ale będąc oswojonymi z tym schorzeniem, nie będzie tak przerażające. Bez wiedzy tej także związek dwójki ludzi może się rozpaść. Dziecko które ma cukrzycę jest źle traktowane przez innych gdyż ludzie nie wiedzą nic o tej chorobie. Społeczeństwo nasze nie jest przygotowane do stanięcia oko w oko z nią. Większość ludzi boi się osób z ta chorobą gdyż jest bardzo ograniczona wiedza w tej materii.
Owszem są opisane ważne rzeczy w internecie, ale to nie do końca to. Trzeba uświadomić społeczeństwu, że to nic złego - cukrzyk to też człowiek. A nasza wiedza nie może kończyć się na tym, że jak przeczytamy w internecie o cukrzycy to wystarczy. Jak osoba postronna w razie spotkanie z diabetykiem, który akurat zasłabł, ma się zachować?
Napisałam to po to, aby ludzie wiedzieli, że świat w jakim żyją diabetycy jest tym samym, ,zdrowym" światem i każdy powinien również pomyśleć o nich, gdyż po jakimś czasie będą Oni potrzebowali pomocy drugiej osoby.
"Wysyłając dziecko do szkoły czy jesteśmy pewni, że w razie konieczności nauczyciel, koleżanka lub kolega pomogą Jemu".
"Czy w kościele lub na ulicy ktoś będzie potrafił podać pomocną dłoń, jak będzie potrzebna".
Marta
GG: 7052791.