Rowerem przez całą Polskę w mniej niż dwie doby? To możliwe! Uczestnicy akcji Z CUKRZYCĄ NA KOLE pojadą rowerami, symbolicznie, przez całą Polskę: od Zakopanego do Gdańska, aby pokazać wszystkim osobom z cukrzycą, że ta choroba to nie wyrok, że nie wyklucza z aktywnego życia i nie przekreśla marzeń. W studiu "Pogadajmy o cukrzycy" gościliśmy organizatorów i uczestników akcji, którzy opowiadali o tym niezwykłym wydarzeniu. Naszymi gośćmi byli: Krzysztof Sobczyński - pomysłodawcę i współorganizator akcji, Maja Makowska - współorganizatora oraz Krzysztof Malicki - uczestnik wydarzenia.Zawodnicy, wszyscy z cukrzycą typu 1, wystartują już 25 czerwca o godzinie 4.00 z Zakopanego i przez Warszawę jadą do Gdańska. Na miejscu planują być 26 czerwca, w sobotę około godziny 18.00. Meta zlokalizowana jest przy molo w Brzeźnie w Gdańsku. W sumie 750 km. Jednym ciągiem z minimalną ilością przerw. Dla jednych to kosmiczny dystans. Inni powiedzą, że tyle robią na rozgrzewkę. Dla nich, ten dystans jest wyzwaniem, ale też dzięki swojemu doświadczeniu w sporcie i cukrzycy, wiedzą, że jest realny do przejechania w mniej niż dwa dni.
Cała kolarska grupa, będzie tworzona przez osoby z cukrzycą typu 1. W skład grupy "Z cukrzycą na kole" wchodzą: Maja Makowska, Krzysztof Malicki, Rafał Oleś, Adam Wójcik, Filip Tamborski, Konrad Zwolennik, Krzysztof Sobczyński. Relację z wyprawy będzie można śledzić na stronie na Facebooku - Z CUKRZYCĄ NA KOLE.
Krzysztof Sobczyński - pomysłodawca i współorganizator akcji "Z cukrzycą na kole", ma 34 lat, a cukrzycą typu 1 boryka się od 20 lat. Jego pasją jest turystyka, wspinaczka i wyprawy na motocyklu. Sport w jego życiu pojawił się na dobre w czasie studiów. Odkrył wtedy dobry wpływ wysiłku fizycznego na cukrzycę. Zaliczył przygodę z trathlonem, ale uwielbia kolarstwo szosowe i od niedawna również górskie. Rajdem przez Polskę chce udowodnić sobie i innym, że podchodząc świadomie do cukrzycy można osiągnąć zamierzone cele i realizować się w różnych aspektach życia.
Pomysł narodził się, jak wiele podobnych akcji, spontanicznie, pod koniec zeszłego roku. To było wypadkową kilku różnych czynników, m.in. tym, że chciałem mieć większy sportowy projekt na ten sezon, aby móc postanowić kropkę nad i, że ten sezon był dobrze przepracowany i że coś się udało zrealizować i dojechać do mety. Z drugiej strony w zeszłym roku wiele zawodów sportowych zostało anulowanych, z wiadomych przyczyn, mają to też na uwadze myślałem o projekcie, które będzie niezależny od tego co się dzieje. I tak sobie pomyślałem, że może by tak przez Polskę przejechać - wyjaśnia Krzysztof Sobczyński.
Maja Makowska - współorganizatorka akcji "Z cukrzycą na kole", ma 29 lat i od 21 zmaga się z cukrzycą typu 1. W cukrzycowej społeczności znana jako Sugar Women. Na swoim blogu dzieli się cukrzycowymi doświadczeniami z zawodów. Uwielbia biegać, pływać i jeździć na rowerze. Od kilku lat regularnie trenuje i startuje w zawodach triathlonowych. Cukrzycę traktuje jako swoją dobrą koleżankę, z którą się przyjaźni, ale czasami miewają ciche dni.
Jestem triathlonistką i jeżeli trenuję to do triathlonu. Teraz jednak skupiła się na rowerze, bo to jest mój cel. Odpuściłam na kilka tygodni dwie pozostałe dyscypliny, żeby skupić się na rowerze. Jest teraz już taki czas, że został nam tydzień, więc jest już trochę za późno, aby robić długie treningi, mam na myśli 300 - 400 km, więc tyle ile wypracowaliśmy do tej pory z takim bagażem startujemy. Teraz już nic nie zrobimy, poza tym, że możemy się naprawdę porządnie wyspać, możemy się zregenerować, porozciągać, uzupełnić w miarę możliwości mikroelementy - magnez, potas, naprawianie swojego organizmu od środka, uzupełnianie niedoborów. Wszystko to wyjdzie w trasie, tam już nie będzie przebacz. Jeżeli ktoś ma niedobory magnezu, to skurcze pojawią się dość szybko - ale mam nadzieję, że w ogóle. Wszystko to wyjdzie na trasie - mówi Maja Makowska.
Krzysztof Malicki - od 13 lat choruje na cukrzycę typu 1. Z wykształcenia muzyk, dyrygent. Na co dzień dyrektor artystyczny orkiestry Red Swing Low. Z zamiłowania motocyklista, maratończyk i trathlonista. Przyzwyczaił się do życia z cukrzycą, która obecnie nie utrudnia mu realizacji swoich pasji i marzeń.
Sytuacja będzie bardzo rozwojowa. Wszystko zależeć będzie od wiatru, od pogody jaka nas zastanie. Jeżeli chodzi o technikę jazdy. Startuje osiem osób, siedem ma zamiar dojechać. Jest to już mały peleton, który rządzi się swoimi prawami. Tak naprawdę, naszym minusem jest to, że nie mieliśmy okazji potrenować razem, zrobić zgrupowania, na którym będą wszyscy. Na pewno będziemy się starać nawiązywać do peletonu, czyli do zachowań kolarskich, czyli trzymać koło, tzn. jechać jeden za drugim, osoba z przodu będzie wskazywała przeszkody, np. dziury na asfalcie, są to zasady, które osoby jeżdżące na rowerach w grupie znają. Spróbujemy zachować charakter sportowy grupy - mówi Krzysztof Malicki.
Trzymamy kciuki i mocno kibicujemy zawodnikom Z CUKRZYCĄ NA KOLE!
Masz swoją opinię na ten temat? Tu jest miejsce, gdzie możesz ją wyrazić! Pisz, komentuj i dyskutuj. Pamiętaj o tym, że nie będą tolerowane niecenzuralne wypowiedzi i wulgaryzmy.
