Niskokaloryczna substancja słodząca - aspartam - sprzyja nowotworom krwi, tj. białaczkom i chłoniakom - wskazują najnowsze badania włoskie, przeprowadzone na razie na zwierzętach. O badaniach informuje pismo "European Journal of Clinical Oncology".
Ponieważ aspartam jest 200 razy słodszy od sacharozy (czyli cukru) i jednocześnie ma mało kalorii, na całym świecie dodaje się go do napojów dietetycznych.
Obecnie jest uznawany za substancję bezpieczną dla ludzi. Jednak najnowsze wyniki zespołu z Centrum Badań nad Rakiem w Bolonii mogą zmienić ten pogląd.
Naukowcy pod kierunkiem dr. Morando Soffrittiego podawali różne stężenia aspartamu 8-mięsięcznym szczurom.
Okazało się, że w porównaniu ze szczurami, które nie dostawały słodziku, wiele karmionych nim samic zaczęło chorować na białaczki lub chłoniaki, tj. nowotwory układu odporności. Ryzyko zachorowania było tym wyższe, im wyższe były stężenia aspartamu.
Te obserwacje rodzą obawy o to, czy dawki aspartamu, obecnie dozwolone u ludzi, a zwłaszcza u dzieci, są bezpieczne - podkreślają autorzy pracy. Ich zdaniem, ta kwestia wymaga nowych, szczegółowych badań.
Przedstawiciele Europejskiej Agencji ds. Bezpieczeństwa Żywności (European Food Safety Authority - EFSA) zadeklarowali, że natychmiast sprawdzą, czy badania włoskie mogą mieć jakiekolwiek odniesienie do ludzi. Uważają jednak za mało prawdopodobne, by aspartam szkodził ludziom w równym stopniu co gryzoniom.
Dopuszczona w tej chwili przez EFSA dzienna dawka aspartamu dla ludzi wynosi 40 miligramów na kilogram masy ciała, czyli dla osoby ważącej 70 kg - 2 tys. 800 mg. Aby ją wyczerpać, trzeba wypić dziennie przynajmniej 14 puszek dietetycznych napojów słodzonych aspartamem. W praktyce stosuje się jednak kombinację różnych niskokalorycznych słodzików, więc zawartość tej substancji w napojach jest znacznie niższa.