73 proc. polskich dzieci cierpi w wyniku złego odżywiania - wynika z badań przeprowadzonych przez Instytut Żywności i Żywienia. Ich wyniki zostały przedstawione we wtorek podczas konferencji prasowej w Warszawie.
Wynika z nich, że w ciągu ostatnich dziesięciu lat nastąpiła wyraźna poprawa w odżywianiu dzieci. Wciąż jednak w ich diecie brakuje ważnych składników: żelaza, jodu, wapnia i witaminy D. W nadmiarze natomiast spożywane jest białko.
Według Instytutu, jedna trzecia (33 proc.) polskich dzieci cierpi na niedowagę, a blisko połowa (40 proc.) zagrożona jest otyłością.
Wyniki badań przedstawiła konsultant krajowy w dziedzinie pediatrii dr Anna Dobrzyńska. Wśród przyczyn złego odżywiania dzieci wymieniła szybkie tempo życia, które wymusza różne pory posiłków, żywienie poza domem, podawanie dziecku tego samego jedzenia, co dorosłym, popularność półproduktów i fast foodów, przekąski między posiłkami.
Dr Dobrzyńska podkreśliła, że nawyki żywieniowe, które dzieci wyrabiają sobie już od pierwszego roku życia, mają duży wpływ na ich późniejsze życie. Złe przyzwyczajenia stają się źródłem chorób cywilizacyjnych, takich jak otyłość czy cukrzyca.
Już w okresie płodowym zła dieta matki negatywnie wpływa na dziecko, i jest, jak powiedziała Dobrzyńska, "przeklinaniem swojego dziecka i przyszłych pokoleń".
Dobrzyńska zauważyła, że do walki z niewłaściwym odżywianiem potrzebna jest akcja informacyjna. Artykuły w prasie medycznej i popularnej oraz ulotki dostępne w ośrodkach zdrowia powinny zwiększyć świadomość i zwrócić uwagę matek na odpowiednią dietę dzieci.
Badania przeprowadzone w Europie Zachodniej pokazały, że podobne problemy żywieniowe dotyczą również dzieci w tamtych krajach.