Zmodyfikowane białe krwinki wstrzyknięte choremu na cukrzycę mogą stać się źródłem potrzebnej mu insuliny - informuje "New Scientist".
Cukrzyca typu I rozwija się zwykle w młodym wieku. Nieprawidłowa reakcja układu odpornościowego niszczy wydzielające insulinę komórki beta trzustki. W efekcie podnosi się poziom cukru we krwi, co prowadzi do uszkodzenia wielu narządów.
Od dziesięcioleci chorzy na cukrzycę muszą wstrzykiwać sobie insulinę. Teraz dzięki technice zwanej protokołem z Edmonton można im wszczepiać komórki trzustki pobrane ze zwłok. Jednak leki zapobiegające odrzuceniu przeszczepu mają poważne efekty uboczne. Dotychczas dokonano około 500 takich zabiegów.
Prowadzi się też badania nad ludzkimi komórkami macierzystymi, które dają się przekształcić tak, by wytwarzały insulinę. Jednak nie od każdego pacjenta udaje się uzyskać komórki macierzyste. Użycie komórek od innego dawcy nadal wymagałoby podawania leków immunosupresyjnych, a nawet gdyby komórki idealnie dopasować, bez leków immunosupresyjnych przeszczep zniszczyłaby ta sama reakcja, która wcześniej wyeliminowała komórki beta pacjenta.
Naukowcom z Instytutu Bioinżynierii w Alicante (Hiszpania) udało się jako pierwszym otrzymać komórki wytwarzające insulinę z mysich komórek macierzystych. Eksperymentują również z komórkami ludzkimi. Hiszpanie - wspólnie z kolegami z niemieckiego uniwersytetu w Kiel - spróbowali też innego podejścia. Poddali ludzkie białe krwinki, których pełno we krwi, działaniu tych samych substancji wzrostowych, co wcześniej mysie komórki macierzyste.
Okazało się, że białe krwinki zaczęły wytwarzać insulinę. Po wstrzyknięciu zmodyfikowanych krwinek myszom poziom cukru we krwi powrócił do normy. Po tygodniu jednak system odpornościowy zwierząt zniszczył ludzkie komórki. Być może u ludzi zmodyfikowane białe krwinki działałyby dłużej.