Jedzenie w barach szybkiej obsługi, typu fast-food, częściej niż dwa razy na tydzień wiąże się z ryzykiem cukrzycy typu II - informuje prestiżowe pismo "Lancet".
Badania takie przeprowadzili w grupie ponad 3000 osób w wieku 18- 30 lat amerykańscy naukowcy z Boston Children's Hospital. Badanych ankietowano na początku eksperymentu, a potem po dwóch, pięciu, siedmiu, dziesięciu i piętnastu latach.
Okazało się, że badanym, którzy odwiedzali bary typu fast-food częściej niż dwa razy na tydzień, przybyło średnio o 4,5 kilograma. Ich oporność na insulinę wzrosła dwa razy bardziej niż u tych, którzy chodzili na hamburgera raz w tygodniu lub rzadziej (najrzadziej odwiedzały fast-foody białe kobiety).
Nakręcony w roku 2004 film "Supersize Me" opowiada o doświadczeniach reżysera, który przez miesiąc jadał wyłącznie w barze fast-food. Przybyło mu kilkanaście kilogramów, a stan zdrowia się pogorszył. Przyczyną są zbyt duże (bardziej "ekonomiczne") porcje oraz zbyt wysoka zawartość cukru i tłuszczu.
Duża porcja jest niewiele droższa niż mała, dlatego wiele osób wybiera ją, by "lepiej wydać pieniądze". Później zjadają wszystko, żeby się "nie zmarnowało". Na szczęście pojawiły się już pierwsze zmiany Do barowego menu trafia na przykład owsianka lub owoce.
Niektórzy naukowcy uważają, że wyniki badań nie są jednoznaczne. Osoby, które odżywiają się w fast-foodach mogą w ogóle prowadzić niezdrowy tryb życia - uzasadniają.