Genetycznie zmodyfikowane "gorące" myszy tracą na wadze nawet, gdy więcej jedzą - informuje "Journal of Clinical Investigation".
Myszy udało się uzyskać australijskim naukowcom z Garvan Institute w Sydney. Zespołem kieruje prof. David James. Dzięki wyłączeniu genu c-Cbl temperatura ciała myszy wzrosła o 1 stopień Celsjusza, a zużycie tlenu o 30 procent. Jedząc o 30 procent więcej, myszy straciły połowę tkanki tłuszczowej. Dzięki skuteczniejszemu działaniu insuliny zwierzęta są mniej zagrożone cukrzycą typu II, częstą u otyłych.
Na razie za wcześnie na prognozy, czy uda się w podobny sposób zmodyfikować zmagających się z otyłością i nadmiarem pożywienia mieszkańców krajów uprzemysłowionych. Mechanizmy regulujące metabolizm przez miliony lat ewoluowały tak, by oszczędzać energię i nie wiadomo jeszcze, jakie odległe skutki będzie mieć modyfikacja skierowana na jej maksymalna utratę. Może wystąpić nadciśnienie, przyspieszenie pracy serca oraz nadprodukcja adrenaliny i kortyzolu - hormonów stresu.
W odróżnieniu od ludzi myszy jedzą, gdy są głodne, a nie z przyczyn emocjonalnych, społecznych czy kulturowych. Nie czują presji społeczeństwa konsumpcyjnego - komentuje dr Tom Gill z Australasian Society for the Study of Obesity.