Witam... Mam na imię Natalia i jestem z Bydgoszczy. W październiku 2004 skończę 16 lat. Cukrzycę typu 1 stwierdzono u mnie 28 stycznia 2004 roku =] wydawałoby się, że był to najgorszy dzień mojego życia...jednak teraz nie podzielam tego zdania.
Od października 2003 roku zaczęłam strasznie chudnąć. Rodzice koniecznie chcieli mnie zaprowadzić na pobranie krwi. Problem w tym, że strasznie bałam się strzykawek. Strach okazał się silniejszy od rozsądku. Więc chodziłam normalnie do szkoły, biegałam, grałam w ukochaną siatkówkę, podeszłam do próbnych egzaminów gimnazjalnych. Całkiem nieźle wypadłam (80pkt.). Z dnia na dzień czułam się troszkę bardziej zmęczona, jednak tłumaczyłam sobie że to po prostu nadmiar zajęć dodatkowych. W styczniu 2004 mamie udało się mnie zaciągnąć na badanie cukru. W dniu kiedy odebrałam wyniki świat przekręcił się o 180 stopni. Pojechałam do szpitala. Bałam się szpitala, ponieważ tam czekały mnie zastrzyki. Szczęściem było odłączenie od pompy insulinowej. Zobaczyłam swoje PENY. Na początku nie wyobrażałam sobie "Jak ja mam sobie robić zastrzyk". "Sama...zadawać sobie ból" - to były moje pierwsze myśli. Mój tata też ma cukrzycę (tylko że typu 2) i sam na początku postanowił nauczyć się podawać mi insulinę. Jednak nadszedł ten dzień kiedy ja musiałam spróbować...
To wcale nie było takie straszne. Zmobilizowałam się i przyznam, że dochodzę do coraz większej wprawy =]. Praktycznie już podaję insulinę bezboleśnie, zapominając przy tym, że używam igły ;-P . Przez 3 miesiące byłam na Actrapidzie i Insilatardzie ( nie wiem czy dobrze piszę te nazwy), teraz już używam Humalogu i Humulinu N. Z dnia na dzień wszystko staje się coraz łatwiejsze, coraz bardziej normalne.
Mimo wszystko nadal, oglądając np. filmy o szpitalach boję się patrzeć na zastrzyki. Dziwi mnie to, że robiąc sama zastrzyki nawet nie odwracam wzroku =] Szybko opanowałam obliczanie wymienników i teraz utrzymuje swoje cukry w normie ( dobrze, staram się ;-P).
Na końcu chciałabym powiedzieć jak wielkie znaczenie w całej sprawie ma obecność przyjaciół. Gdyby nie oni nigdy bym siebie nie zaakceptowała. Wielkie buziaki należą się mojej klasie w gimnazjum nr 2 w Bydgoszczy, wychowawczyni i najlepszym nauczycielom =] oraz rodzinie. Dzięki ciepłu, które dają znajomi, łatwiej jest żyć!!!. Wielkie uściski przesyłam też wszystkim przyjaciołom z innych dzielnic Bydgoszczy i innych rejonów Polski.
Wybaczcie, że tak szczegółowo opowiedziałam swoją historię =] ale myślę, że cukrzycy nie wolno się wstydzić i cały sens w tym by o niej mówić otwarcie!!! Postanowiłam więc poszukać innych słodkich ludzi w internecie. Stronka na której zdecydowałam się wpisać jest dla mnie początkiem nowego rozdziału w życiu =] Bardzo dziękuję osobie, która ją stworzyła. TERAZ MAM JESZCZE WIĘKSZĄ NADZIEJĘ NA LEPSZE JUTRO !!!
Jeżeli chcielibyście ze mną porozmawiać: natalia_xxx@poczta.fm
GG: 6699370
Bardzo chętnie odpiszę =]
Natalia =]