Potrzebujemy terapii, która da szansę opanowania epidemii - mówią lekarze na kongresie diabetologicznym. Co pięć sekund jedna osoba na świecie zapada na cukrzycę.
Co dziesięć sekund jeden pacjent z jej powodu umiera. To czwarta przyczyna śmierci na świecie, powoduje porównywalną liczbę zgonów co AIDS - przypominali eksperci podczas kończącego się dziś kongresu Europejskiego Towarzystwa Badań nad Cukrzycą (EASD). I ostrzegają: bez nowych leków i poważnego traktowania swej choroby przez pacjentów nie uda się opanować epidemii, która do 2030 roku dotknie co dziesiątego Europejczyka.
Nadchodzi tsunami?
Jeżeli nic nie zrobimy, w 2030 roku będziemy mieli prawie 440 mln pacjentów |
W UE na cukrzycę choruje ok. 30 mln ludzi. Tymczasem - jak twierdzi prof. Philippe Halban koordynujący prace nad europejskim raportem DIAMAP poświęconym cukrzycy - na badania poświęca się ok. 500 mln euro. Dużo? Za mało - koszty leczenia cukrzycy sięgają astronomicznej kwoty 50 mld euro rocznie. - Jeżeli nie zaczniemy inwestować w badania, liczba pacjentów z cukrzycą wzrośnie, a opieka nad nimi stanie się bardzo kosztowna - mówił prof. Halban. W większości krajów Unii wydatki na leczenie diabetyków sięgają 10 proc. wszystkich nakładów na służbę zdrowia.
w naszym kraju choruje 2,5 mln osób, ale 750 tys. nie zdaje sobie z tego sprawy |
Nie boją się
W Sztokholmie zaprezentowano wyniki pierwszego europejskiego badania doświadczeń pacjentów z cukrzycą typu 2 - "Panorama". Wzięło w nim udział prawie 6 tys. osób. Wynika z niego, że pacjenci nie stosują się do zaleceń terapeutycznych. - Im bardziej zaawansowana choroba i trudniejsze leczenie, tym gorsza kontrola cukrzycy - podkreślał prof. Klaus Parhofer z Kliniki Uniwersytetu w Monachium. - Jedna trzecia pacjentów doświadczyła komplikacji w postaci uszkodzeń nerek i oczu, a jedna czwarta ma problemy z sercem.
Dlaczego tak się dzieje? - Pacjenci, dopóki czują się dobrze, nie widzą konieczności zmiany stylu życia. Nie doceniają tej choroby - komentuje Sue Cradock, konsultantka pielęgniarstwa z Wielkiej Brytanii. Przytacza własne obserwacje, z których wynika, że tylko połowa pacjentów stosuje dietę, a jedna trzecia podejmuje ćwiczenia fizyczne. Tylko co trzeci pacjent wykupuje w aptece przepisany mu medykament. - Gdy muszą kupić kilka leków, ten odsetek spada do 13 proc. Pacjenci nie traktują tej choroby poważnie - mówiła Cradock.
Jeszcze eksperyment
Podczas kongresu naukowcy przedstawili też nową generację leków przeciwcukrzycowych. Bristol-Myers Squibb i AstraZeneca prezentowały wyniki badań klinicznych dapagliflozyny (z kategorii inhibitorów SGLT2) działającej niezależnie od mechanizmu insuliny. Powoduje ona zwiększone wydalanie cukru w moczu i lepszą kontrolę stężenia glukozy. Z tą kategorią leków specjaliści wiążą szczególne nadzieje, ponieważ mogą one powodować mniejsze efekty uboczne niż obecnie stosowane.
Pojawiło się również wiele doniesień o nowatorskich terapiach wykorzystujących słabiej poznane mechanizmy. Dr Patricia Ducy z Columbia University przekonywała do wykorzystania hormonu wytwarzanego w komórkach kości - osteokalcyny biorącej udział w metabolizmie glukozy. Dr Lawrence Chan z Centrum Endokrynologii Baylor College of Medicine przedstawił zaś efekty eksperymentalnego leczenia cukrzycy typu 1 przy użyciu komórek wątroby i terapii genowej. Doświadczenia prowadzono jednak na razie na zwierzętach.