Co 5 sekund na świecie ktoś zapada na cukrzycę, co 10 sekund z jej powodu ktoś umiera. Amerykanie zaczynają bardziej restrykcyjnie podchodzić do norm zawartości cukru we krwi. Zmieniają też podejście do leczenia cukrzycy.
Mimo postępów w leczeniu, cukrzyca zajmuje piąte miejsce na światowej liście przyczyn zgonów. Dlaczego tak się dzieje? Profesor Krzysztof Strojek, krajowy konsultant w dziedzinie diabetologii tłumaczy, cukrzyca to nie kwestia wysokiego poziomu glukozy we krwi, ale problem jego następstw. Wysokie stężenie glukozy powoduje zmiany w naczyniach krwionośnych i w konsekwencji uszkodzenie narządów wewnętrznych. Chorzy na cukrzycę narażeni są na kalectwo spowodowane uszkodzeniem wzroku, nerek, amputacjami, zawałem serca, udarem mózgu i w konsekwencji przedwczesną umieralnością. Wielu z nich mogło by żyć, gdyby byli odpowiednio leczeni. Tymczasem połowa chorych nawet nie wie, że choruje, ponieważ początkowo nie czuje żadnych dolegliwości i nie szuka pomocy u lekarza. Profesor podkreśla, że im wcześniej rozpocznie się leczenie, tym mniejsze ryzyko wystąpienia powikłań.
Bez taryfy ulgowej
Amerykańskie Towarzystwo Diabetologiczne zmieniło podejście do leczenia cukrzycy. Do tej pory osobom, u których wykryto nieznacznie podwyższony cukier zalecano zmianę diety i dalszą obserwację. Obecnie za oceanem odchodzi się od tak elastycznego podejścia. Kiedyś uważano, że szczególną opieką i intensywnym leczeniem muszą być objęci pacjenci chorujący wiele lat, u których występują już powikłania i wymagają wielu leków. Dziś wiadomo, że nawet nieznacznie podwyższony cukier u dotąd zdrowego pacjenta musi zostać wyrównany do obowiązujących norm. - Jest to bardzo ważne, by już w chwili rozpoznania choroby leczyć intensywnie, ponieważ leczenie cukrzycy, w tym cukrzycy początkowej, decyduje o tym czy chory po 15 latach będzie miał zawał i umrze - mówi prof. Strojek. Poza tym zmniejsza się też ryzyko innych powikłań cukrzycowych, z których najgroźniejsze to ślepota, uszkodzenie nerek prowadzące do konieczności leczenia dializami lub przeszczepu nerki oraz owrzodzenia stopy mogące doprowadzić do martwicy i amputacji.
Szybka diagnoza
cukrzycę można zdiagnozować także na podstawie pomiaru wartości hemoglobiny glikowanej |
Gorzki smak słodkości
Słodką nazwę choroba zawdzięcza swojemu podstawowemu objawowi - zbyt wysokiemu poziomowi glukozy we krwi. Główną przyczyną cukrzycy jest brak lub nieprawidłowe działanie wytwarzanego w trzustce hormonu insuliny. Insulina odpowiada za przemianę glukozy spożytej wraz z pokarmem w energię potrzebną do pracy każdej komórki organizmu, a tym samym za utrzymanie prawidłowego jej stężenia w surowicy. Długotrwale utrzymujący się wysoki poziom cukru we krwi niszczy naczynia krwionośne, nerki, oczy.
Intensywne leczenie
leczenie cukrzycy polega przede wszystkim na utrzymaniu odpowiedniego poziomu cukru we krwi |
Nowe terapie
Kilka lat temu na rynku pojawiły się nowe leki stymulujące produkcję insuliny. Naśladują one działanie hormonów inkretynowych, które pobudzają organizm do wydzielania insuliny. Leki te nie powodują nadmiernego obniżenia poziomu cukru we krwi, co może zdarzyć się przy stosowaniu insuliny czy preparatów niektórych innych grup. Hipoglikemia czyli niedocukrzenie objawia się osłabieniem, zaburzeniem koordynacji ruchów, śpiączką i może prowadzić do śmierci. Leki inkretynowe działają tylko wtedy, gdy poziom glukozy we krwi jest zbyt wysoki. Ponadto niektóre z nich wpływają korzystnie na redukcję otyłości - zmory pacjentów z cukrzycą. Profesor Strojek tłumaczy, że są to leki przeznaczone dla tych chorych, u których dotychczasowe terapie nie przynoszą pożądanych efektów. Niestety, leki inkretynowe nie są refundowane w Polsce. Koszt miesięcznej terapii waha się między 300 zł a 500 zł. Jak zapewnia resort zdrowia, być może trafią na listy refundacyjne jeszcze w tym roku.