Strona główna
  1. Wiadomości
  2. O cukrzycy
  3. Porady
  4. Sprzęt i leki
  5. Więcej
  6. Przydatne
  7. O portalu
diabetyk24.pl
Accu-Chek Instant

Zobacz nagranie 5. Wirtualnej Konferencji mojacukrzyca.org

FreeStyle Libre 2

Ypsomed

Światowy Dzień Cukrzycy
Artykuły
O cukrzycy
Cukrzyca typu 2
Odżywianie
Pompy insulinowe
Monitoring glikemii
Glukometry
Nakłuwacze
Peny
Insuliny

Dodaj komentarz
Artykuły

Nie trzeba się bać insuliny

źródło: Polska - The Times (17.03.08), 17 marca 2008 r.


Jolanta Gromadzka-Anzelewicz

Nie ma medycznych przeciwwskazań lub przeszkód prawnych, by nauczyciel w przedszkolu albo szkole zmierzył choremu dziecku poziom cukru we krwi za pomocą glukometru czy podał mu insulinę - twierdzi Ministerstwo Zdrowia.

To zaskakujący zwrot w sprawie 4,5-letniego Kuby z Gdańska, którego rodzice walczą, by ich chorujący na cukrzycę synek mógł uczęszczać do przedszkola wraz z innymi, zdrowymi dziećmi. Tak więc to, czy mały cukrzyk będzie miał szansę rozwijać się w gronie rówieśników, czy będzie skazany na samotne dzieciństwo w czterech ścianach domu, zależy od dobrej woli personelu przedszkoli. Na takie właśnie życzliwe przedszkolanki i panią dyrektor trafili rodzice 4,5- letniego Adasia z Trąbek Wielkich.

- Adaś nadal chodzi do przedszkola, do którego uczęszczał przed chorobą - mówi jego mama Kasia.

Co prawda rodzice chodzą tam wraz z nim, "na zmiany", sami sprawdzają dziecku cukier i podają insulinę, ale na szczęście pozwala im na to rodzaj wykonywanej pracy. Adaś uwielbia przedszkole, kolegów i świetnie się w nim czuje. Rodzice cieszą się więc radością syna, choć nie ukrywają, że taki tryb życia i pracy jest niezmiernie uciążliwy.

Tymczasem kolejne przedszkola odprawiają z kwitkiem Kubę z Gdańska, którego historię opisaliśmy przed tygodniem. - Mamy nadzieję, że stanowisko Ministerstwa Zdrowia to zmieni - mówi Katarzyna Boniewicz-Szmyt, mama małego Jakuba.

- Nie trzeba posiadać wykształcenia medycznego, by wykonywać u dziecka z cukrzycą takie zabiegi, jak kontrola poziomu cukru we krwi i podanie insuliny w zastrzyku czy za pomocą pompy - twierdzi Krzysztof Olszak, dyrektor Departamentu Zdrowia Publicznego MZ. - Wskazane czynności wykonać może każda osoba - samo dziecko, rodzic czy nauczyciel, pod warunkiem, że przejdzie specjalistyczne szkolenie. Wystarczy, że pracownik przedszkola zobowiąże się w formie umowy cywilnoprawnej, że będzie wykonywał te czynności na rzecz chorego dziecka. I wcale nie musi to być pielęgniarka.


Chory na cukrzycę Adaś z Trąbek Wielkich
chodzi do przedszkola z mamą lub tatą

To z niewiedzy, a nie złej woli

Z Hanną Zych-Cisoń, wiceprezesem Zarządu Głównego Polskiego Stowarzyszenia Diabetyków, rozmawia Jolanta Gromadzka-Anzelewicz

Zaskoczyło panią Ministerstwo Zdrowia?

Od wielu lat my, czyli stowarzyszenie, rodzice i lekarze, byliśmy przekonani, że to jedyna możliwa wykładnia prawna.

Dlaczego?

Bo przy podawaniu insuliny nie ma żadnego zagrożenia, że nauczyciel zrobi dziecku jakąś krzywdę czy jego, nawet nieprawidłowe, działanie przyniesie mu szkodę.

Nawet jak przyciśnie w pompie insulinowej nie ten guziczek?

Nie ma szans się pomylić, pełno tam zabezpieczeń i alarmów. Przecież pompy obsługują nawet dzieci, tylko nieco starsze od Kuby czy Adasia. Po to została stworzona pompa, by dziecko mogło swobodnie chodzić do przedszkola i szkoły. Cukrzyca jest kosztowną chorobą, mało którzy rodzice mogą sobie pozwolić, by jedno z nich siedziało w domu. Ponadto wiele matek samotnie wychowuje swoje chore dzieci. Muszą oddać dziecko do przedszkola, bo nie mogłyby pracować.

Warto podkreślić, że nauczycielka aplikując dziecku insulinę nie podejmuje żadnych decyzji terapeutycznych. Wykonuje tylko czynność, którą zlecił lekarz. Co innego, gdyby podała mu tabletkę od bólu głowy. To byłaby decyzja terapeutyczna.

Czy problem narasta, bo coraz więcej dzieci zapada na cukrzycę?

To jeden z powodów. Drugim - paradoksalnie - jest postęp medycyny. Dawniej dziecko z cukrzycą dostawało zastrzyk z insuliny raz dziennie, szło do przedszkola czy szkoły, ale nie mogło ćwiczyć na WF czy jeździć na wycieczki. Nikt nie zauważał, że ma cukrzycę. Nowoczesne leczenie pozwala dziecku żyć normalnie - jeść, kiedy jest głodne, ćwiczyć, gdy zdrowe dzieci ćwiczą. Nie uważam jednak, że przedszkolanki nie chcą podawać insuliny, bo mają złą wolę. To efekt lęku przed wykonaniem pewnych czynności, który teraz panuje w różnych placówkach i odpowiedzialności, która za to grozi. Można to pokonać tylko za pomocą edukacji.

Foto: Polska - The Times

Jeśli jeszcze tego nie zrobiliście, koniecznie polubcie nasz profil na FB!


Wszelkie materiały (w szczególności materiały i opracowania własne) zamieszczone w niniejszym Portalu chronione są przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Materiały te mogą być wykorzystywane wyłącznie na postawie stosownych umów licencyjnych. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, bez ważnej umowy licencyjnej jest zabronione.



reklama




Najnowsze komentarze [8]

Masz swoją opinię na ten temat? Tu jest miejsce, gdzie możesz ją wyrazić! Pisz, komentuj i dyskutuj. Pamiętaj o tym, że nie będą tolerowane niecenzuralne wypowiedzi i wulgaryzmy.

~DRACO48  IP: 83.29.4.xxx(2010-09-30 21:44:16)
mam 49 lat jestem chory na nowotwór złośliwy.przeżyłem swoje i płakać się chce jak takie małe dzieci cierpią.dlaczego nasze władze nic nie robią aby stworzyć dobre warunki takim aniołkom.to skandal.

~Ola  IP: 88.156.96.xxx(2008-04-02 18:45:32)
Witam wszystkich rodziców "słodkich cukiereczków". Przyznaje wszystkim racje, że to niewiedza wywołuje strach u pań przedszkolanek, ale my spotkaliśmy się z takim personelem, który miał ochote się przeszkolić i uczyć naszego 6-letniego Szymona. Nasz syn sam potrafi sobie zmierzyć poziom cukru we krwi i podać odpowiednią dawke insuliny na pompie (oczywiście panie muszą zerknąć czy dobrze to robi - żeby nic nie sknocił). Trochę chęci ze strony pań nauczycielek i dziecko może normalnie funkcjonować wśród swoich rówieśników.

~ganganek  IP: 79.188.73.xxx(2008-03-31 13:42:50)
Uważam, że dyrekcje przedszkoli robia same sobie problem, szukaja jakichs nie istniejących przepisów... a jak we wszystkim - liczy sie tylko dobra wola i chęci. Jacek chodzi do przedszkola drugi rok. Pani zmierzy jemu cukier w razie potrzeby. Najważniejsza dobra wola i zobaczenie w przedszkolaku "małego" człowieka a nie tylko przepisy i przepisy... których nie ma, jak wyżej czytamy w artykule...

~stefan  IP: 89.238.28.xxx(2008-03-23 16:10:18)
Źle mówi minister zdrowia, wystarczy zmiejszyć niczym nie uzasadnione wysokie pensje ministrom, parlamentarzystą i samorządowcą a starczy pieniędzy na zatrudnienie dla pielęgniarek w przedszkolach, szkołach i żłobkach.

~kyreb  IP: 212.76.37.xxx(2008-03-22 14:44:54)
W przedszkolach nie chcą się zajmować cukrzykami bo nie wiedzą o tym nic, tak więc konieczne jest przeszkolenie pracowników przedszkoli. Nie wiedza przedszkolanek powoduje strach przed podaniem insuliny i to mnie nie dziwi zważywszy, że mają w świadomości to, że będą pociągnięte do odpowiedzialności gdy zaszkodzą dziecku. Tak, więc szkolenia, szkolenia i jeszcze raz szkolenia. Pozdrawiam.

~Aga  IP: 89.78.193.xxx(2008-03-20 14:18:51)
W jednym z przedszkoli do którego chodziła moja córka nie było żadnego problemu z podawaniem insuliny, czy w razie potrzeby glukagonu. Ale jakie było moje zaskoczenie, kiedy w szkole pielęgniarka odmówiła podania glukagonu, twierdząc, że bez zgody lekarza nic dziecku nie może podać. Córka chodzi teraz do drugiej klasy i po dziś dzień w gabinecie nie moge zostawić tego cennego specyfiku, nosi go przy sobie a do podania jest upoważniona pisemnie wychowawczyni. Pewnie nie jedni rodzice są w tak "dziwnej" sytuacji.

~elza66  IP: 212.122.214.xxx(2008-03-19 11:15:59)
Moim zdaniem sytuacja w przedszkolach czy szkołach spowodowana jest niewiedzą ludzką i ogólnie panującą znieczulicą, po co przyjmować i opiekować się dzieckiem chorym jak można nie opiekować się zdrowymi?! A przecież powstają szkoły i przedszkola integracyjne, pytam się po co skoro problem stanowi mała igiełka i to komu ponoć ludziom wykształconym?! Przecież nawet 100% zdrowe dziecko może zasłabnąć i co wtedy zostanie skreślone z listy uczniów? Jest problem ale po co nasz?! Gratuluję oświacie!!!!!

~ma.nie  IP: 195.177.86.xxx(2008-03-18 06:59:37)
Przeciez my też nie jesteśmy pielegniarkami i niejednemu z nas w dzieciństwie dano do ręki strzykawkę, zrobiono krótką instrukcję: jak, gdzie i dalej, kłuj się dziecko! Jeżeli do przedszkola uczęszcza dziecko chore na cukrzyce, to chyba KTOŚ (?) powinien zrobić personelowi "przeszkolenie" o cukrzycy, objawów niedocukrzenia, robiena zastrzyków, mierzenia cukru itd., bo informacja rodziców może być "nieprofesjonalna". Jestem pewna, że Polska to jedyny kraj na świecie, gdzie taki problem istnieje, płakać się chce.


Powrót Do góry

mojacukrzyca.org - Artykuły: Nie trzeba się bać insuliny
Jeżeli na tej stronie widzisz błąd lub masz uwagi, napisz do nas.



Eversense E3

Kanał na YT
Bądź na bieżąco!
Refundacja CGM
Przydatne
Informacje
Kącik literacki
Wszystko o Accu-Chek
Specjalista radzi
DiABEtyK
Na komputer i telefon
Ministerstwo Zdrowia
Cukrzyca tamtych lat
DME obrzęk plamki
Ciekawostki
O portalu

Redakcja portalu | Napisz do redakcji | Newsletter | O portalu | Media o portalu | Linki | Partnerzy | Nasze bannery | Logo do pobrania | Patronat medialny
Portal mojacukrzyca.org ma charakter jedynie informacyjny. Wszelkie decyzje odnośnie leczenia muszą być podejmowane w porozumieniu z lekarzem i za jego zgodą.
Portal jest prowadzony przez osobę fizyczną wyłącznie w celach osobistych. | Copyright © mojacukrzyca.org 2001-2024 Wszelkie Prawa Zastrzeżone
Ostatnia modyfikacja: Środa, 20 listopada 2024 r.

Zadaj pytanie on-line