Strona główna
  1. Wiadomości
  2. O cukrzycy
  3. Porady
  4. Sprzęt i leki
  5. Więcej
  6. Przydatne
  7. O portalu
diabetyk24.pl
Accu-Chek Instant

FreeStyle Libre 2

Ypsomed

Światowy Dzień Cukrzycy
Artykuły
O cukrzycy
Cukrzyca typu 2
Odżywianie
Pompy insulinowe
Monitoring glikemii
Glukometry
Nakłuwacze
Peny
Insuliny

Dodaj komentarz
Cukrzyca i sport

Opowiadanie Basi

dodano: 5 października 2007 r.


Hej, jestem Basia. Mam męża i córeczkę i mieszkam w małej mieścinie koło Inowrocławia. Na Forum trafiłam dzięki mojej przyjaciółce i bardzo szybko się tu zadomowiłam. Uwielbiam Was czytać, a tym razem spróbuję i ja coś napisać.

Osiem lat temu cukrzycę znałam tylko z samego słowa, które jak milion innych obiły mi się o uszy. Nikt w rodzinie ani ze znajomych nie miał z nią nic wspólnego, więc nie miałam z nią kontaktu i automatycznie nie wiedziałam o niej nic. Gdy osiem lat temu byłam w ciąży z córeczką lekarza zaniepokoiły moje wyniki odnośnie cukru, ale w sumie nie były aż tak odbiegające od normy, by zaraz myśleć o najgorszym. W sumie lekarz tylko poinformował mnie, że wyniki są zawyżone i stwierdził, że zobaczymy co wykażą następne. Do następnych nie dotrwałam, bo małej spieszyło się na świat i miałam teraz tysiące innych spraw na głowie, a nie myśli o badaniach, tym bardziej, że czułam się bardzo dobrze a mała zajmowała cały mój czas.

Miesiące mijały a ja zajęta postępami w rozwoju córeczki, domem, mężem i gospodarstwem miałam pełne ręce roboty, więc bardzo się cieszyłam, gdy szybko wróciłam do dawnej figury a nawet ważyłam jeszcze mniej. Dopiero, gdy zaczęłam ważyć jeszcze mniej i jeszcze mniej stwierdziłam, że chyba coś jest nie tak i poszłam do lekarza. I tak od lekarza do lekarza, z jednych badań na drugie aż w końcu padło słowo: cukrzyca. W pierwszej chwili w ogóle się tym nie przejęłam, pomyślałam, że dadzą mi jakieś tabletki czy coś i będzie dobrze, ale z biegiem czasu docierała do mnie cała prawda o tej chorobie. No i się załamałam...

Kilka dni przeleżałam w łóżku myśląc co będzie ze mną dalej. Przepłakałam wiele nocy a w dzień starałam się tak ułożyć sobie dzień, by nie myśleć o tym, że jestem chora, wręcz nie dopuścić tej myśli do siebie. I tak mijał dzień za dniem a ja udawałam, że wszystko jest w porządku, że jestem tak samo zdrowa jak inni i że nic mi nie dolega.

Wszystko się zmieniło pewnego, wyjątkowo słonecznego jak na tę porę roku dnia. Jak każdego ranka wyprawiłam męża do pracy i poszłam przygotować śniadanie małej. Kiedy weszłam do Jej pokoju stała w łóżeczku a na mój widok uśmiechnęła się i powiedziała "mama" - swoje pierwsze słowo, wyciągając do mnie rączki. Stałam jak "zamurowana" a przez głowę przebiegało mi tysiące myśli, dopiero gdy córcia powiedziała drugi raz mama podeszłam do niej, przytuliłam ją i rozpłakałam się na dobre. Po powrocie męża z pracy wyjaśniłam Mu, że muszę na trochę iść do szpitala, że przyjedzie do nas moja mama a w gospodarce pomoże mój brat. Leczenie zaczęłam jeszcze tego samego dnia. Okazało się, że mój organizm bardzo dobrze zareagował na dobrane dawki insuliny i wróciłam do domu o wiele wcześniej niż myślałam. Wyjątkowo szybko opanowałam dawki insuliny, a ponieważ nie miałam drastycznych skoków cukru przy pomocy sąsiadki - pielęgniarki szybko nauczyłam się dobierać dawki do poziomu cukru i zmieniać je wraz z przejściem na dietę i powrotem do dawnego stylu życia.

Opieka nad córeczką, która jak każdy maluch wymagała wiele wysiłku, prowadzenie domu, zajmowanie się gospodarką (pole, sad, szklarnie, ogród, zwierzęta) i trudy codziennego życia (kilka kilometrów rowerem do sklepu, kilka kilometrów rowerem do lekarza, wycieczki busem do miasta i do rodziny) zapewniły mi tyle ruchu i wysiłku, że coraz częściej schodziłam z dawek na mniejsze a potem zaczęłam ograniczać dawki i doszłam do dwóch dziennie, które utrzymują się do dziś. Mam nadzieję, że jeszcze długo będę miała siłę i zdrowie do prowadzenia domu i gospodarki, bo czuję się nie tylko szczęśliwa i spełniona, czuję się wspaniale a te kilka sekund "zbliżeń" z penem traktuję tak samo jak mycie zębów czy czesanie włosów, po prostu jest to codzienność i czynność, którą wykonuje się automatycznie każdego dnia...

Pozdrawiam wszystkich "słodkich" zabieganych i zapracowanych jak ja.

Basia
(dane do wiadomości Redakcji)





Jeśli jeszcze tego nie zrobiliście, koniecznie polubcie nasz profil na FB!


Wszelkie materiały (w szczególności materiały i opracowania własne) zamieszczone w niniejszym Portalu chronione są przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Materiały te mogą być wykorzystywane wyłącznie na postawie stosownych umów licencyjnych. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, bez ważnej umowy licencyjnej jest zabronione.



reklama




Najnowsze komentarze [0]

Masz swoją opinię na ten temat? Tu jest miejsce, gdzie możesz ją wyrazić! Pisz, komentuj i dyskutuj. Pamiętaj o tym, że nie będą tolerowane niecenzuralne wypowiedzi i wulgaryzmy.


Nie ma jeszcze żadnych komentarzy
Bądź pierwszy, dodaj swoją opinię!




Powrót Do góry

mojacukrzyca.org - Cukrzyca i sport: Opowiadanie Basi
Jeżeli na tej stronie widzisz błąd lub masz uwagi, napisz do nas.



Eversense E3

Kanał na YT
Bądź na bieżąco!
Refundacja CGM
Przydatne
Informacje
Kącik literacki
Wszystko o Accu-Chek
Specjalista radzi
DiABEtyK
Na komputer i telefon
Ministerstwo Zdrowia
Cukrzyca tamtych lat
DME obrzęk plamki
Ciekawostki
O portalu

Redakcja portalu | Napisz do redakcji | Newsletter | O portalu | Media o portalu | Linki | Partnerzy | Nasze bannery | Logo do pobrania | Patronat medialny
Portal mojacukrzyca.org ma charakter jedynie informacyjny. Wszelkie decyzje odnośnie leczenia muszą być podejmowane w porozumieniu z lekarzem i za jego zgodą.
Portal jest prowadzony przez osobę fizyczną wyłącznie w celach osobistych. | Copyright © mojacukrzyca.org 2001-2024 Wszelkie Prawa Zastrzeżone
Ostatnia modyfikacja: Wtorek, 3 grudnia 2024 r.

Zadaj pytanie on-line