Wszystko zaczęło się piękno sierpniowego dnia, gdy nie potrafiłam wstać z łóżka. Rodzice pojechali ze mną do przychodni a tam zostałam wysłana do szpitala, bo byłam odwodniona. Gdy przyjechałam na miejsce po długim badaniu okazało się, że poziom mojego cukru jest za wysoki (289 mg%). I tak z jednego szpitala zostałam wysłana do drugiego.
Nauka, psycholog, a potem wyjście na świat, który się zmienił. Najgorsze były chwile, gdy miało się chęć na coś słodkiego,ale znalazłam sposób na to. Guma do żucia oczywiście bez cukru. Nie wiem jak inni chorzy, ale ja znienawidziłam urodziny. Siedzi się przed pełnym stołem z myślą, że nie można nic zjeść. Ktoś cię częstuje a ty musisz odmówić.
Od nie dawna polubiłam wf, które są dla mnie odskocznią od choroby. Kontrola polega u mnie na tym, że przed każdym wf mierze cukier a jak jest niski coś dojadam. Często się jednak zdarza, że spadnie mi cukier podczas lekcji, ale mam wyrozumiałam, nauczycielke, która nie robi problemu z tego, że jestem chora. Problem jednak robi część moich koleżanek, które uważają, że choroba służy mi tylko do wymówek.
Lekarz prowadzący uważa, że zbyt często mierze cukier.Ale jak tu nie mierzyć 10 razy dziennie, gdy ma się dwie godziny wf? Nie wiem jak sobie poradzić z zbyt wysokimi cukrami rano. Przekraczają dozwoloną setkę, a przecież tak nie może być. Może ktoś ma recepturce na doskonały cukier?
Od dawna zastanawiam się czy nie zapisać się na siatkówkę, która jest prowadzona w mojej szkole. Rozmawiał o tym z rodzicami, którzy stwierdzili, że jest to dobry pomysł. Mam swoje hobby, czyli długie samotne spacery, które są bardzo skuteczne w poprawieniu humoru. Za nie długo testy, nowa szkoła, a tego się boje, że nie podołam i się poddam.
Zdarzało mi się często, że nie potrafiłam czegoś wykonać denerwowałam się a potem płakałam po kątach. Teraz to się zmieniło. Jestem silniejsza, cieszę się z każdego nowego dnia, mam cudownego chłopaka, który jest dla mnie podporą.
Wierzę, że pewnego dnia ktoś wynajdzie cudowny lek, który mnie wyleczy i już nie będzie mi potrzebny pen czy glukometr.
Renia
(dane do wiadomości Redakcji)