Jerzy Magiera: Od kiedy interesujesz się wspinaczką? Skąd takie nietypowe zainteresowania?
Wojtek Opatowicz: Od kiedy interesuję się wspinaczką - cóż trudno powiedzieć... Od kilku lat wspinam się mniej lub bardziej intensywnie, a chyba od zawsze marzyłem o przeżywaniu czegoś niezwykłego. Pamiętam jak kiedyś przeczytałem książkę Marka Kamińskiego "Moje Bieguny" i od tej pory zafascynowała mnie walka człowieka z własnymi słabościami, zimnem, wiatrem a w moim przypadku również z chorobą.
Jakie szczyty już zdobyłeś?
Mont Blanc, Breithorn... zaliczyłem też kilka masywów w polskich górach, ale wstyd się przyznać nie byłem nigdy na Rysach. Przerażają mnie tłumy, które pchają się na ten szczyt, ale nie przesądzam, że wybiorę się na niego np. zimą ;).
Co jest dla Ciebie najtrudniejsze podczas takiej wyprawy?
Podczas wyjazdów w góry najtrudniejsze jest dla mnie utrzymanie dobrego poziomu cukru przez całą dobę. Uważam iż utrzymanie cukru na poziomie 100-140 jest kluczowe, dla efektywnego działania w górach. Chodzi tu z jednej strony o możliwość poruszania się z ciężkim plecakiem przez wiele godzin - dlatego cukier nie może być za niski, ale jednocześnie o możliwość aklimatyzacji1 i przynajmniej beztlenowego spalania cukrów w mięśniach2 - dlatego nie może być za wysoki. Jeżeli dołożymy do tego fakt iż w górach od pewnej wysokości człowiek nie ma apetytu to otrzymujemy bardzo trudną sytuację do rozstrzygnięcia. Generalnie najbardziej komfortową sytuacją byłoby dla mnie poruszanie się bez obciążenia i skupienie się tylko i wyłącznie na procesie aklimatyzacji, ale oznacza to uczestnictwo w wyprawach komercyjnych gdzie bagaże noszone są przez tragarzy, co dla mnie jest nie do przyjęcia.
Na każdą wyprawę musisz się dobrze przygotować. Jak wyglądają takie przygotowania?
Przede wszystkim biegam i utrzymuję ogólną sprawność fizyczną. Od pewnego czasu borykam się z problem wagi (przyznaję - ważę o kilka kilo za dużo - 78 przy wzroście 175 cm) więc mam nadzieję, że uda mi się dzięki temu schudnąć.
Co diabetyk musi wziąć ze sobą na szczyt?
Na wyprawy zabieram 2 glukometry i troszeczkę specjalnego wyposażenia. 2 zestawy glukagenu to obowiązek. Do tego dokładam kilka zestawów glukozy (sprasowanej w tabliczkach i w płynie, które dostępne są w każdej aptece.... niemieckiej).
Jak zabezpieczasz insuliny, leki, glukometr?
Insulinę trzymam w ciepłym miejscu: podczas marszu w kieszeni bluzy polarowej zaś po rozbiciu namiotu w śpiworze - dzięki temu utrzymuje się ona w temperaturze pokojowej. Jeżeli jadę latem w polskie góry to trzymam ją w styropianowym pojemniku, który w każdym dogodnym momencie umieszczam w lodówce np. w schronisku. Glukometry trzymam gdzieś pod ręką, najczęściej w plecaku, pamiętając o zabraniu zapasowej baterii.
Co bierzesz ze sobą na wypadek hipoglikemii?
Na wypadek lekkiej hipoglikemii noszę kawałek czekolady zaś na wypadek niskiego poziomu cukru mam do dyspozycji glukozę czy to w kostkach czy w płynie.
Powodzenie wyprawy w dużej mierze zależy od pogody...
O tak pogoda jest czynnikiem często decydującym. Przykładowo w tym roku pogoda była fatalna i pokrzyżowała mi moje plany.
Co dają Ci takie wyprawy?
Przebywanie w górach to możliwość oderwania się od codziennego zgiełku, pośpiechu, hałasu. Możliwość skoncentrowania się pozwala dostrzec co tak naprawdę jest w życiu
najważniejsze.
Jakie masz plany na przyszłość. Jakie szczyty jeszcze chcesz zdobyć?
Na początku 2008 roku planuję wyprawę na Aconcagua (6969 m. n.p.m.) zaś w lipcu tegoż roku wraz ze Sławomirem Olejniczakiem, jeżeli znajdziemy sponsora, pojedziemy na Mount McKinley - najzimniejszą górę świata. Jeżeli uda nam się ją zdobyć będziemy pierwszymi Polakami z cukrzycą którzy tego dokonali.
Życzę Ci Wojtku wielu sukcesów!
Dziękuje.
Strona internetowa Wojtka Opatowicza: www.wojtek-opatowicz.pl
http://www.abbott-diabetes-care.pl
1 Jest to proces "oswajania" organizmu z wysokością, który polega na produkcji większej ilości czerwonych krwinek transportujących tlen w organizmie.
2 Z powodu mniejszego ciśnienia do organizmu dostaje się mniej tlenu, dlatego z jednej strony organizm próbuje nadrobić straty produkując większą ilość czerwonych krwinek, z drugiej zaś mięśnie zaczynają pracować spalając cukry bez udziału tlenu.