źródło: UWAGA TVN - Onet.pl, 6 września 2007 r.
Materiał ukazał się w telewizji
TVN w programie
"UWAGA!" w dniu 5 września 2007 r.
Skomentuj na Forum Moja Cukrzyca!
Siedmioletni Szymon chory na cukrzycę musiał dojeżdżać 60 km do zerówki, bo wójt gminy i dyrekcja szkoły położonej w pobliżu domu chłopca utrudniała jego przyjęcie. Po interwencji UWAGA TVN szkoła skierowała nauczycieli na kurs pracy z chorym dzieckiem, zatrudniła pielęgniarkę i przyjęła chłopca do pierwszej klasy.
Ponieważ Szymon od 3 roku życia chodził do zwykłego przedszkola, jego rodzice do dziś nie potrafią zrozumieć, dlaczego dyrekcja szkoły i wójt nie chcieli u siebie Szymona.
- W zeszłym roku nie zrobiono nic, żeby Szymon mógł iść do tej szkoły - mówi Beata Tomaszewska, mama Szymona.
- Dano nam do zrozumienia, że to jest wasz problem, a nie nasz - mówi Andrzej Tomaszewski, tata Szymona. - Powiedziano: chcecie, żeby syn chodził do szkoły, musicie chodzić razem z nim.
Po naszym programie i interwencji kuratorium oświaty szkoła skierowała nauczycieli na kurs pracy z chorym dzieckiem, zatrudniła pielęgniarkę i przyjęła chłopca do pierwszej klasy.
Wcześniej dyrekcja szkoły proponowała Szymonowi oddaloną o kilkadziesiąt kilometrów klasę integracyjną, indywidualny tok nauczania, albo żeby jeden z rodziców na stałe chodził z nim do szkoły. Na szczęście tak się nie stało.
Szkoła w Leoncinie leży kilka kilometrów od domu chłopca. Do tej pory Szymon na dojazdach do zerówki spędzał po kilka godzin dziennie w samochodzie.
- Wcześniej Szymon wyjeżdżał z domu o szóstej rano, a wracał o 19.00 - mówi ojciec Szymona. - Do zerówki miał 60 kilometrów w jedną stronę.
- Czasem budził się w samochodzie i nie wiedział, czy to dzień, czy to noc - mówi matka Szymona. - Nie wiedział, czy jedzie do przedszkola, czy wraca z niego.
W gruncie rzeczy szkoła nie jest zadowolona, że w skutek naszej interwencji została przymuszona do przyjęcia chłopca. Świadczy o tym stosunek do ekipy telewizyjnej, którą dyrektorka nakazała filmować oraz oświadczenie dyrektorki przeczytane przez jedną z nauczycielek
..."Podjęliśmy wszystkie kroki, aby umożliwić edukację Szymona. Szymon powinien uczęszczać do klasy integracyjnej. Posiada, bowiem aktualne orzeczenie na czas nauki w szkole podstawowej z uzasadnieniem, iż specyfika przewlekłej choroby wymaga wobec Szymona szczególnej organizacji nauki, jaką zapewnić mu może klasa integracyjna. Stan zdrowia dziecka wymaga ciągłego nadzoru, ciągłej obserwacji, a szkoła zapewnia klasę ogólnodostępną"...
Gdyby wójt i szkoła wykazali elementarną życzliwość Szymon nie musiałby w zeszłym roku dojeżdżać 60 km do zerówki. Stało się tak, bo szkoła nie czuła potrzeby przeszkolenia personelu do pracy z chorym dzieckiem. Jednak do dziś ani dyrekcja szkoły, ani władze gminy w swoim zachowaniu nie widzą nic złego.
- Robicie państwo sensację zupełnie niepotrzebnie, bo dziecko było przyjęte do szkoły - mówi Józef Mosakowski, Wójt Gminy Leoncin. I żadna ustawa nie nakazuje nauczycielowi robić dodatkowych specjalizacji. Opieką lekarską według ustawy powinien zająć się rodzic i medycy, nie nauczyciele.
Na sprawę inaczej patrzy prokuratura, która wszczęła postępowanie przeciwko dyrektorce i wójtowi.
- Tutejsza prokuratura wszczęła śledztwo z urzędu o przekroczenie bądź nie dopełnienie obowiązków służbowych przez funkcjonariuszy publicznych - mówi prokurator Emilia Krystek z Prokuratury Rejonowej w Nowym Dworze Mazowieckim. - Przestępstwo to zagrożone jest karą do 3 lat pozbawienia wolności. Obowiązkiem wójta jest zapewnienie nauczania każdemu dziecku, nawet bardzo choremu. To jego obowiązek.
Poprzednie artykuły:
1.
Skreślony przez cukrzycę?
2.
Czy cukrzyca dyskwalifikuje?
Jeśli jeszcze tego nie zrobiliście, koniecznie
polubcie nasz profil na FB!
|
|
Najnowsze komentarze
[13]
Masz swoją opinię na ten temat? Tu jest miejsce, gdzie możesz ją wyrazić! Pisz, komentuj i dyskutuj. Pamiętaj o tym, że nie będą tolerowane niecenzuralne wypowiedzi i wulgaryzmy. ~Liliana IP: 83.3.245.xxx | (2007-09-25 22:37:52) |
Gratuluję rodzicom Szymona determinacji w walce z głupotą i zacofaniem. Dzięki takim ludziom los dzieci i młodzieży chorych na cukrzycę ma szansę być lepszy. Mój syn trafił do gimnazjum gdzie były wszelkie udogodnienia architektoniczne dla osób niepełnosprawnych(podjazdy, itp.). Gdy w drugiej klasie zachorował na cukrzycę powiadomiłam wszystkich nauczycieli o chorobie oraz o tym, że czasem będzie musiał na lekcji wypić nagle sok i zmierzyć poziom cukru. Po miesiącu już nikt z nauczycieli o tym nie pamiętał.
~stefan IP: 89.238.28.xxx | (2007-09-25 18:25:22) |
Życzę im aby ich dzieci i wnuki doświadczyły tego samego! Ludzie ciemnogrodu! A ja myślałem naiwnie, że elektryczność dotarła w każdy zakątek Polski.
~Wiesiek IP: 81.15.171.xxx | (2007-09-19 13:22:24) |
Moim zdaniem jest to wyraźne dyskryminowanie osób chorych. Dodatkowo w tej sytuacji, gdy to dotyczy dzieci to jest to jeszcze bardziej dotkiwe. Dotyczy to rodziców a zwłaszcza dziecka na początku wkraczania w dorosły świat napotyka na takie trudności. Może sobie pomyśleć, że nie jest akceptowany. Jest to zjawisko b. przykre. A intrewencja TVN po której dokonano zmiany podejści wskazuje, że osoby odpowiedzalne za taką sytuację powinny dokonać przewartościowania swego stosunku do dzieci chorych na cukrzycę.
~Cati IP: 89.229.7.xxx | (2007-09-19 12:42:58) |
To skandal żeby w XXI wieku ludzie byli aż tak zacofani. W 2007 roku cukrzyca została uznana za chorobę cywilizacyjną a ludzie w Polsce wykazują taką ignorancje. Przykro mi z powodu tego chłopca ja choć choruje już 21 lat to nigdy nie spotkała mnie przykrość z tego powodu, że jestem cukrzykiem. Mam nadzieje, że odpowiednie osoby zajmą się edukacją tych osób, które decydują o przyjęciu kogoś do szkoły czy nie. Pozdrawiam.
~Iwona Lubos IP: 85.219.185.xxx | (2007-09-17 13:06:40) |
To skandal, dobrze, że takich szkół jest niewiele i tak głupich, a uważających się za odpowiedzialnych ludzi. Dyrektorka szkoły podstawowej totalna de***** bez serca, zero zrozumienia. Dobrze, że ludzie w szkole, do której chodzi Tomek są odpowiedzialni i wielkiego serca.
~emila IP: 217.153.221.xxx | (2007-09-12 22:00:50) |
To nie sprawiedliwe, też mam cukrzycę choć mam 17 lat obawiałam się reakcji klasy i nauczycieli, ale nikt mnie nie odrzucał wręcz przeciwnie wszyscy chcieli się nauczyć jak najwięcej o cukrzycy. Dlaczego Szymona mieli by traktować inaczej, jest normalnym dzieckiem tylko potrzebuje trochę więcej opieki i ostrożności, może robić to samo co inne zdrowe dzieci. Jak można pozwolić na to żeby takie dziecko dojeżdżało do szkoły tak daleko? Nauczyciele powinni się wstydzić swojego postępowania, pokazali mu, że jest inny.
~Marta IP: 83.30.147.xxx | (2007-09-09 14:55:11) |
Nia ma sprawy. Dziecko zostało przyjęte do szkoły, ale jak tam będzie traktowane??? Na pewno nie z życzliwością. Nie dość, że przeżywa ogromny stres związany z całą tą aferą to na dodatek otoczony jest ludźmi, którzy traktują go jako zło konieczne. Czy będzie dobrze rozwijał się w takich warunkach?Potem stwierdzą, że ma problemy z nauką i nadaje się do szkoły specjalnej. Konsekwencje powinien ponieść nie tylko wójt i dyrektor, ale również nauczyciele, których wypowiedzi były publikowane w pierwszym programie Uwaga.
~MARCINEKK IP: 83.6.234.xxx | (2007-09-08 22:12:26) |
Chodziłem do tej szkoły!!! Nikt nie robił mi problemów, a szczególnie pani dyrektor u której w gabinecie mogłem robić sobie insulinę. Dziecko ma orzeczenie o ciężkim stopniu niepełnosprawności i prawnie musi chodzić do szkoły integracyjnej... a poza tym ojciec dziecka chciał 1600 zł miesięcznie za to, że dziecko dojeżdża do Warszawy. Wójt nie zgodził się to rozgłosili cala sprawę, poza tym rodzice maja pretensje do nauczycieli, że on ma źle cukry!!! Szok!! Dużo tu pisać, ehh.
~PPP IP: 83.14.248.xxx | (2007-09-07 19:35:13) |
Aż trudno uwierzyć, że w dwudziestym pierwszym wieku dyrektorem szkoły jest zwykły deb**. Człowiek, który nie zna przepisów, wręcz nakazujących mu przyjąć każde dziecko, gdyż jest to nauka obowiązkowa. W tym przypadku tylko lekarz mógłby zakazać przyjęcia do szkoły, kierując się dobrem dziecka, ale takiej decyji nie było. Mam nadzieję, że kara dla dyrektora będzie sprawiedliwa, adekwatna do ZŁA jakie uczynił temu niewinnemu dziecku. Pozdrawiam CIĘ SZYMONIE i Twoją rodzinę.
~A IP: 83.26.243.xxx | (2007-09-07 15:38:02) |
Sama jestem chora na cukrzycę. Uczę się w normalnej szkole. Nikt nigdy nie robił problemów z powodu mojej cukrzycy. Dużo osób wie jak podaje się glukagon. Czy dziecko chore na cukrzycę musi być izolowane? Chyba nie. Uważam, że zachowanie tych ludzi jest okropne. Ciekawe gdyby za parę lat okazało się, że któreś z nich ma cukrzycę i ktoś nie chcę ich przyjąć do pracy??
~marta11 IP: 83.29.30.xxx | (2007-09-07 10:19:24) |
To skandal jak zachowali się ci "ludzie" wobec Szymona! Sama mam córkę chorą na cukrzycę, która musiała zmienić przedszkole bo pani dyrektor podeszła do choroby z obrzydzeniem "a fe". Teraz Natalia chodzi do normalnego przedszkola, w którym nikt nie robił nam problemu z powodu cukrzycy. Jak można traktować dzieci, które nie dość, że chore to jeszcze mają być upokarzane! Dziecko powinno rozwijać się wśród rówieśników!!!!
~Cut-R IP: 83.30.213.xxx | (2007-09-07 00:49:01) |
No po prostu skandal! Zgadzam się w 200% z opinią jaculinka! Takiej osobię powinno się pomóc chociażby z czystej ludzkiej życzliwości a nie dawać do zrozumienia że jest inne niż wszyscy bo NIE JEST!! :/ eh... okropni są niektórzy...
~jaculinek IP: 80.55.85.xxx | (2007-09-06 14:29:07) |
Oby dyrektor i wójt poszli siedzieć, albo dostali astronomiczne kwoty do zapłaty, poza tym zakaz wykonywania zawodu dla p. dyrektor i zakaz sprawowania mandatu burmistrza... dożywotnio... brak słów na taki debilizm... jestem ciekawa jak się sprawa zakończy w prokuraturze... Juras, mam nadzieje, że będziesz to śledzić w miarę możliwości.
| |
|