Brakujący na receptach numer PESEL, który od 1 lipca jest warunkiem refundacji leku, może uzupełnić aptekarz, jeżeli pacjent przedstawi mu dokument tożsamości z tym numerem.
Strajkujący lekarze planują zbojkotować nałożony przez Narodowy Fundusz Zdrowia obowiązek wpisywania PESEL-u na receptach. Dla pacjentów może to oznaczać utratę zniżek na leki refundowane. Rozporządzenie Ministerstwa Zdrowia umożliwiające farmaceutom uzupełnianie danych pojawiło się dopiero wczoraj po południu i nie od razu dotarło do aptek. Pacjenci, którzy dostali recepty bez PESEL-u, nie mogli wykupić leków po przysługującej im niższej cenie. W krakowskich aptekach zdarzało się to jednak sporadycznie.
- Większość pacjentów przychodzi jeszcze z czerwcowymi blankietami, na których numer PESEL nie jest niezbędny - powiedziała nam farmaceutka z apteki w centrum miasta.
W innych aptekach większość pacjentów z nieważnymi receptami rezygnowała z możliwości wykupienia leku za pełną kwotę. Niektórzy reagowali oburzeniem. By ich uspokoić, farmaceuci proponowali środki o podobnym działaniu, ale dostępne bez recepty, a jeżeli nie było takiej możliwości, radzili ponownie pójść do lekarza.
- Mieliśmy kilka nowych recept, gdzie brakowało PESEL-u - powiedziała "Dziennikowi Polskiemu" Monika Pawłoś z krakowskiej apteki "Infarm". - Jesteśmy jednak w o tyle komfortowej sytuacji, że apteka znajduje się tuż koło przychodni. Pacjenci wracali więc do specjalistów, którzy uzupełniali brakujące dane. Najprawdopodobniej jedyną przyczyną braku numerów PESEL było jednak zwykłe zapomnienie lub brak przyzwyczajenia.
Wpisywanie na receptach numerów PESEL pacjentów ma umożliwić Narodowemu Funduszowi Zdrowia kontrolę przepisywania leków, które są refundowane z budżetu państwa.
(GAŁ)
Dodatkowy obowiązek?
Rozszerzenie protestu, polegające na niewpisywaniu PESEL-u na receptach, rozważa Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy. Jego szef Krzysztof Bukiel powiedział wczoraj, że przed podjęciem decyzji o takiej formie protestu trzeba ocenić jego skutki.
- Jeśli uderzy to w pacjentów, którzy nie będą mogli wykupić leków, to takiej formy (protestu) nie będzie. Jeśli PESEL będą wpisywać farmaceuci, to taki krok jest możliwy - mówił Bukiel.
PESEL-u nie będą wpisywać na receptach lekarze rodzinni i specjaliści zrzeszeni w Porozumieniu Zielonogórskim. Jego rzecznik Robert Sapa powiedział wczoraj, że nie ma to nic wspólnego z ewentualnym protestem OZZL.
Zdaniem Porozumienia, umieszczanie PESEL-u na każdej recepcie to dla lekarzy rodzinnych, wypisujących około 80 proc. wszystkich recept, dodatkowy obowiązek. - Z naszych wyliczeń wynika, że przy około 40 pacjentach przyjmowanych dziennie w gabinecie, prawidłowe wpisanie numerów PESEL zajmie ponad godzinę. Ten czas będzie stracony dla pacjentów - dodał Sapa.
Rzecznik PZ podkreślił, że jego organizacja nie kwestionuje potrzeby umieszczania PESEL-u na recepcie, jednak oczekuje narzędzi do realizacji tego zadania, np. wprowadzenia w całym kraju systemu RUM.
(PAP)