Od początku listopada trwa kampania społeczna przygotowana przez młodzież ŻYJĘ, BO BIORĘ. Kampania intryguje i szokuje. Organizuje ją młodzież, która sama choruje na cukrzycę. Ukazuje pozytywne podejście do choroby, a nie bezradność. Ma pokazać, że diabetyk, który podejmuje mądre decyzje żyje dłużej. Organizatorem kampanii jest Ogólnopolska Federacja Organizacji Pomocy Dzieciom i Młodzieży Chorym na Cukrzycę.W miastach pojawiają się billboardy, reklamy na przystankach autobusowych i tramwajowych, a także plakaty. Bardzo prężnie działa fanpage akcji na Facebooku - klknięć Lubię To! przybywa z każdą chwilą. Na stronie www.zyjebobiore.pl można zapoznać się z historiami bohaterów akcji, a także zdobyć podstawową wiedzę o cukrzycy.
| W dniu 14 listopada br. na fanpagu akcji na Facebooku (kliknij tu) pojawiła się sylwetka Jerzego Magiery, autora portalu mojacukrzyca.org. "Mamy dla Was historię osoby, która dla nas, biorących, robi niesamowicie dużo dobrych rzeczy. Chyba każdy z nas na początku choroby trafił na Jego portal, gdzie znalazł wiele przydatnych artykułów. Wiecie już o kim mowa?" - czytamy na stronie kampanii. |
Jerzy Magiera, jak sam o sobie pisze: "Biorę od 10 roku życia. Niektórzy biorą od urodzenia, niektórzy zaczynają brać później. Ja biorę już 17 lat. Biorę insulinę. Dzięki niej mogę żyć. Dzięki niej mogę robić coś dobrego dla innych. Żyję, bo biorę." Całą historię można przeczytać na Facebooku.
Do celów kampanii społecznej należy zaliczyć: zwrócenie uwagi na problem cukrzycy, upowszechnienie podstawowej wiedzy na temat choroby, złamanie stereotypów dotyczących cukrzycy jak i osób na nią chorujących oraz podkreślenie roli edukacji diabetologicznej w życiu diabetyka.
Partnerami kampanii są agencja reklamowa Vision z Łodzi, firma Sanofi oraz Novo Nordisk. Akcję wspiera portal mojacukrzyca.org, Gazeta Wyborcza, magazyn SugarFrik i Diabetyk.
Masz swoją opinię na ten temat? Tu jest miejsce, gdzie możesz ją wyrazić! Pisz, komentuj i dyskutuj. Pamiętaj o tym, że nie będą tolerowane niecenzuralne wypowiedzi i wulgaryzmy.
